Po tym, jak 22 października Trybunał Konstytucyjny uznał tzw. aborcję eugeniczną za niezgodną z konstytucją, rozpoczęły się protesty w całej Polsce.
Również media społecznościowe dosłownie kipią od postów i relacji na ten temat.
W tej ważnej sprawie wypowiedziało się także wiele osób znanych. Szerokim echem odbił się m.in. wpis Małgorzaty Rozenek, która nie przebierała w słowach.
"To, co wydarzyło się wczoraj, jest naturalną konsekwencją tego, co działo się już wcześniej. Cofnięcie refundacji in vitro było jednym z przygotowawczych kroków. Kiedy PiS przeprowadzał zamach na Trybunał Konstytucyjny, wielu z Was myślało: "To mnie nie dotyczy". Wczoraj zobaczyliśmy, że dotyczy. Kraj, w którym 98% aborcji wykonuje się ze względu na ciężkie i nieodwracalne wady płodu, zabronił nawet tego, skazując kobiety na niewyobrażalne cierpienie" - napisała.
W dalszej części była dużo bardziej dosadna.
""I tak, katotalibowie, fanatyczni wyborcy PIS, mentalni hejterzy, mizogini i inni... Możecie tu wyrzygiwać swój hejt, Wasze frustracje i Waszą głupotę. Mam to w d... Od lat codziennie mierzę się z hejtem i radzę sobie z nim całkiem dobrze. Zobaczymy, jak Wy będziecie sobie radzić już niedługo z utratą władzy. Pamiętajcie: wahadło mocno wychylone w prawo za jakiś czas proporcjonalnie mocno wybije w lewo!" - podsumowała.
Ku zdziwieniu wielu, wpis zniknął już z jej profilu. Jaki był tego powód?
Komentarza udzieliła nie sama zainteresowana, a jej manager, z którym skontaktował się portal "Pudelek".
"Swoją decyzję związaną z postem Małgorzata wyjaśni te sytuację, gdy przyjdzie na to odpowiedni moment. Niemniej jednak Małgorzata wspiera i solidaryzuje się z milionami Polek, czemu dała już wyraz" - przekazał.
Czekamy zatem na wyjaśnienia Małgorzaty Rozenek!
***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:
