Związek Potockiej i Malanowicza był wielką historią miłosną
Zmarły w kwietniu 2021 roku Zygmunt Malanowicz, któremu międzynarodową sławę zapewniła rola "chłopaka" w nominowanym w 1963 roku do Oscara "Nożu w wodzie" Romana Polańskiego, dopiero w jednym z ostatnich wywiadów potwierdził, że w drugiej połowie lat 70. ubiegłego wieku był bez pamięci zakochany w Małgorzacie Potockiej. Aktorka miała zaledwie 22 lata, gdy zawróciła mu w głowie...
"Była otwarta na świat, szalenie ciekawa życia, a przy tym szczera i bardzo ładna" - wspominał w rozmowie z "Rewią".
Uczucie między Małgorzatą Potocką i Zygmuntem Malanowiczem wybuchło podczas białych nocy
Mija właśnie dokładnie 60 lat od dnia, gdy Małgorzata Potocka - wówczas będąca jeszcze podlotkiem rozpoczynającym dopiero studia na wydziale aktorskim łódzkiej filmówki - po raz pierwszy spotkała Zygmunta Malanowicza. Była zachwycona, że gra u jego boku w "Hubalu". Ona - młodziutka dziewczyna marząca o wielkiej karierze, on - aktor ze sporym dorobkiem, rzeszą szalejących na jego punkcie fanek i dwoma rozwodami na koncie... Wydawało się, że są jak woda i ogień. Nic nie wskazywało na to, że dwa lata później połączy ich gorące uczucie.
"Nasz romans zrodził się w Petersburgu podczas realizacji filmu "Jarosław Dąbrowski". Były białe noce, bar czynny do drugiej nad ranem... Trudno było zasnąć, więc przesiadywaliśmy w tym barze" - tak aktor opowiadał "Rewii" o początkach swej fascynacji młodszą o półtorej dekady koleżanką po fachu.
Zygmunt i Małgorzata bardzo się do siebie zbliżyli, aż pewnej białej nocy... stało się. Od tamtej pory stali się nierozłączni, każdą wolną chwilę spędzali razem, trzymali się za ręce, gdy spacerowali po leningradzkich bulwarach, przemykali do wspólnego pokoju, starając się na początku ukryć to, co ich łączy. Ale ich miłości ukryć się po prostu nie dało. Cała ekipa wiedziała, że są kochankami!
Małgorzata Potocka i Zygmunt Malanowicz - ślub nie był im pisany
Jeszcze przed zakończeniem zdjęć do "Jarosława Dąbrowskiego" przestali udawać, że są jedynie znajomymi z planu. Spędzili w Leningradzie pół roku. Do Łodzi wrócili już jako para. Wkrótce po powrocie Zygmunt Malanowicz wprowadził się do mieszkania, które Małgorzata Potocka dostała w prezencie od rodziców.
O wieczorach w ich domu, kiedy Zygmunt grał na gitarze i śpiewał piękne romanse, ich znajomi z tamtego okresu do dziś opowiadają legendy. Choć aktorka i aktor kochali się do szaleństwa, nie wróżono im długiego związku. Małgorzata nie mogła znieść, że jej ukochany często zaglądał do kieliszka, bo gdy był "pod wpływem", doprowadzał ją do furii. Mimo to trzymali się razem i - wbrew złym wróżbom - tkwili w konkubinacie.
Przygotowania do ślubu Potockiej i Malanowicza
Po trzech latach życia pod jednym dachem Małgorzata i Zygmunt zaręczyli się i rozpoczęli przygotowania do ślubu!
Nagle, zupełnie niespodziewanie, coś zaczęło się między nimi psuć. Koledzy aktorki opowiadali wiele lat później na łamach "Na żywo", że Malanowicz był dość trudny w pożyciu, a Małgorzata, biorąc pod uwagę jej niezależny charakter, i tak długo znosiła jego wady, wybuchy złości, a przede wszystkim niczym nieuzasadnioną zazdrość. Któregoś dnia wyniosła się z własnego domu, po prostu tak, jak stała! Zabrała tylko... odkurzacz.
Zygmunt Malanowicz miał do Potockiej pretensje o to, że uciekła mu sprzed ołtarza. Uważał, że to nie on jest winny rozpadowi ich związku. Wybaczył Małgorzacie, że go zostawiła na lodzie dopiero wiele, wiele lat później.
Czytaj też:
Katarzyna Dowbor pokazała piękną córkę. 24-latka jest podobna do mamy?
USA: Udawała, że jest w ciąży. Szmuglowała kokainę w sztucznym brzuchu
Pogrzeb Zygmunta Malanowicza. Gwiazdy pożegnały aktora filmu "Nóż w wodzie"
