Prędzej czy później Małgorzata Foremniak musiała to przyznać.
- Powiem tylko tyle, że dla mnie samotne życie nie bardzo ma sens. Gdy jesteśmy z kimś, mamy okazję poznać samych siebie, sprawdzić się. Miłość pozwala nam cieszyć się życiem, a ja chcę cieszyć się życiem - wyznała niedawno.
Więcej zdradzić nie chciała. Uśmiechała się tylko tajemniczo. Dziennikarze "Rewii" dowiedzieli się, że za otwarciem na nową znajomość i pozytywnym nastawieniem stoi córka Aleksandra (26 l.). Uśmiechnięta studentka psychologii dużo czasu spędza z mamą. Role się odwróciły i dzisiaj córka jest przewodnikiem aktorki.
- Dobrze widzieć Gośkę w formie. Dawno niebyła taka radosna, a tym bardziej zakochana - komentuje doskonałe samopoczucie aktorki koleżanka z teatru. Sugeruje, że ktoś za tym stoi.
To byłaby dobra wiadomość, bo po rozstaniu z mężem Waldemarem Dzikim (59 l.) nie miała szczęścia. Ostatnie 9 lat, bo tyle mija od tamtej pory, było pasmem złych wyborów. Obiecywała sobie, że nie będzie szukać miłości na siłę.
To był trudny czas. Niespodziewanie zmarła mama aktorki Maria i w krótkim czasie po niej pożegnała tatę Kazimierza. Szukając wsparcia, wpadła w ramiona człowieka, który zaczął ją prześladować.
Ze wszystkim była sama, bo rodzeństwo mieszka za granicą, Ale walczyła. I wygrała niedawno sądową batalię z prześladowcą.
Najwyraźniej zła passa minęła. Aktorka złapała wiatr w żagle, ma pomysł na życie, jej kalendarz wypełnił się. Ruszyły castingi do programu "Mam talent", a problemy ma za sobą.
