Po tym, jak w 2015 roku po wielu wspólnych latach postanowili się rozstać, żadne nie zbudowało stabilnego związku.
Maja Hirsch (42) rzadko bywała na salonach, cały swój czas poświęcając pracy i wychowaniu ich wspólnej córki – Marii (15).
Jacka Braciaka (52) widywano przez ten czas w towarzystwie kilku aktorek.
Dwa lata temu Jacek zbliżył się do Agaty Buzek (43), a ona odwzajemniła to uczucie.
Para zamieszkała nawet razem, ale nie jest tajemnicą, że ten związek nie przypomina sielanki.
"Oboje są poranieni przez życie, podatni na huśtawki nastrojów, mają wybuchowe charaktery. I może właśnie dlatego Jacek zaczął częściej wychodzić z domu" - czytamy w "Dobrym Tygodniu".
Kiedy o pomoc poprosiła go była partnerka, nie wahał się ani chwili. A na profilu Mai Hirsch pojawiło się znamienne zdjęcie.
Jacek z zabawną miną prawdziwego fachowca pozuje w jej salonie.
"Wiecie, jak to jest – tu kontakt, tam kabelek. Jego motto: tanio, a dobrze" – żartuje aktorka.
I zdradza, że Jacek wykonuje u niej czasem drobne naprawy. A że oboje mają takie samo poczucie humoru, bawią się przy tym świetnie.
"Zresztą w jej mieszkaniu na Saskiej Kępie Braciak od wybuchu pandemii bywa częściej" - donosi tygodnik.
Maja zaprosiła go nawet do swojego internetowego kącika „Bajki u Majki”.
"Dziś przeczytamy wam dwie bajki. Pierwszą będzie ulubiona historia naszej córki, jak była malutka" – zapowiedziała Hirsch.
"Państwo przekorni”– wtrącił tytuł Jacek.
Kiedyś też rozumieli się bez słów. Przez lata uchodzili za świetnie dobraną parę, mimo różnicy nie tylko wieku, ale też wzrostu.
Powtarzali, że będą się kochać wbrew stereotypom.
"Jestem w szczęśliwym związku z kobietą, o którą bardzo zabiegałem" – zapewniał Jacek w wywiadzie niedługo przed rozstaniem.
Znajomi twierdzą, że nigdy się z nim do końca nie pogodził.
Maja wyznała, że przez ostatnie lata mocno pracowała nad sobą. Dorastająca córka jest szczęśliwa, kiedy odwiedza ich tata.
Może znowu będą rodziną...
Zobacz również:
***
