Magda to jedna z najbardziej znanych gwiazd w tym kraju. Swoją karierę prężnie rozwijała przez lata w telewizji publicznej, a potem związała się ze stacją TVN. Stamtąd także zdecydowała się ostatecznie odejść. Dziś skupia się na tworzeniu swojego kanału na YouTube.
W minioną środę Mołek poparła jednak strajk mediów, które protestowały przeciwko nowym planom podatkowym rządu. Chodzi o podatek z "tytułu reklamy", który miałby objąć m.in. komercyjne stacje telewizyjne, portale internetowe i firmy, które zarabiają na reklamach. To oczywiście mogłoby doprowadzić do osłabienia ich pozycji, a w ostateczności do zamknięcia biznesów.
Wolność mediów zostałaby poważnie zagrożona. Nie dotyczyłoby to oczywiście tylko nadawcy publicznego, który wspierany jest hojnie przez rządzących dwoma miliardami złotych rocznie. Protest poparli m.in. politycy opozycji oraz liczne gwiazdy i dziennikarze. Jedną z takich osób była Magda Mołek.Tego, co zaczną do niej wypisywać internauci, chyba jednak nie przewidziała...
Pod jej wpisem pojawiło się mnóstwo komentarzy. Oczywiście większość osób zgadzała się z nią i cieszyła z tego, że także poparła protesty.
Niestety, niektóre z nich były tak obrzydliwe, że dziennikarka nie chciała ich przytaczać dosłownie.
Za to dosadnie odpowiedziała hejterom... "A tym którzy wyzywają mnie - ujmę to najdelikatniej - od histeryzującej gwiazdeczki z TVN, uprzejmie przypominam, że od zeszłego roku nie pracuję tam, tylko tworzę swój autorski kanał na YouTubie W MOIM STYLU. Fakt, tego nie dowiecie się z mediów narodowych (dzięki Bogini!)" - zaczęła swój wpis gwiazda.
"Zajmuję się tam tym, co kocham najbardziej: zadaję pytania i szukam odpowiedzi. Bo tak rozumiem dziennikarstwo. I tej wolności będę bronić. Zawsze" - oznajmiła poirytowana Magda.
Zgadzacie się z nią?
***
