Wiele kontrowersji wywołał apel artysty o pomoc dla 60-letniej aktorki, która niedawno urodziła bliźnięta i której personalia nadal nie są znane.
Jego zdaniem Ewa Kopacz powinna udzielić jej wsparcia, gdyż ta znalazła się w bardzo trudnej sytuacji życiowej.
Takie podejście spotkało się z raczej negatywnym przyjęciem przez opinię publiczną.
Użytkownicy sieci wskazywali, że w Polsce żyje wielu ludzi, którym należałoby pomóc, a sprawa świeżo upieczonej matki-aktorki nie jest priorytetem.
Nie zgadza się z tym Zofia Czerwińska, która popiera działania Łukaszewicza.
"Uważam, że dobrze zrobił. Trzeba pomóc tej kobiecie" - mówi w rozmowie z "Faktem".
Podobno ta inicjatywa spotkała się z aprobatą środowiska artystów.
Prezes Związku Aktorów Scen Polskich wyjawił, że zgłosiły się do niego osoby, które deklarują wsparcie finansowe dla 60-letniej matki bliźniaków.
On sam czeka jednak przede wszystkim na odpowiedź z kancelarii Kopacz.
Przy okazji tłumaczy się ze swojego apelu do pani premier.
"Dla mnie nie jest ważne, kto jest ojcem dzieci. Ja proszę o pomoc w imieniu bliźniaków, a nie samej matki. Ja w liście do Premier Ewy Kopacz napisałem: pomóż mojej mamie, żeby mogła nas wychować. To dla nich to wszystko" - wyjawia na łamach bloga Agnieszki Jastrzębskiej.
Myślicie, że wiekowa mama, którą wspiera Łukaszewicz, powinna otrzymać pieniądze od państwa?
