Słynny detektyw może mieć nie lada kłopoty.
Jak donosi "Express Ilustrowany", prześladuje go była kochanka, która twierdzi, że jest on ojcem jej dziecka!
Napisała nawet do Rutkowskiego list, w którym prosi o polubowne załatwienie sprawy.
Grozi, że jeżeli ten nie ulegnie jej prośbie, cała afera wyjdzie na jaw i z pewnością "przyćmi jego sukcesy, urodę jego partnerki i zbliżający się ślub".
Rutkowski wyjawia, że złożył już w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury, bo kobieta nęka SMS-ami jego oraz narzeczoną, Maję Pilch.
Postanowił też nieco opowiedzieć o tej znajomości, która trwała około roku.
Kobietę przedstawiającą się jako Natasza poznał osiem lat temu za pośrednictwem znajomego, który prowadzi agencję modelek.
Wówczas urzekła ona detektywa na tyle, że ten chętnie zaczął zapraszać ją na imprezy.
W tym czasie pozostawała ona w związku z innym mężczyzną, ale nie wiedział on o jej znajomości z Rutkowskim.
To właśnie nazwisko ówczesnego partnera kobiety widnieje w dokumentach z Urzędu Stanu Cywilnego jako ojca dziecka.
Jednak biologicznym rodzicem chłopczyka ma być nie on, a właśnie detektyw, który o sprawie wie już od jakiegoś czasu, bo kobieta ciągle mu o niej przypomina.
"Ona uaktywnia się zwłaszcza w czasie świąt. Otrzymuję wówczas od niej dziesiątki wulgarnych SMS-ów" - mówi.
Co ciekawe, nie tylko Rutkowski ma problemy tej natury związane z Nataszą.
Okazuje się, że szantażuje ona także jednego z łódzkich biznesmenów, który wedle jej wersji wydarzeń ma być ojcem jej drugiego syna.
Według informacji "Expressu" mężczyzna jeszcze dziś złoży zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Ta kobieta to zwykła naciągaczka, czy może w jej opowieściach jest coś z prawdy?
Zobacz również:
