Krawczyk: Nie stać mnie na emeryturę
Kiedyś w jego życiu liczyła się tylko muzyka. Dziś najważniejsza dla Krzysztofa Krawczyka (65 l.) jest rodzina.
Przy okazji 65. urodzin powiedział Pan , że jest "lokomotywą". Dotyczyło to konieczności utrzymywania rodziny?
Krzysztof Krawczyk: - Nie tylko tej najbliższej, ale też mojego zespołu liczącego 14 osób. Każda z nich ma swoją rodzinę: żony, dzieci, wnuki. Muszę pracować, mieć dobrą kondycję. Muszę być jak ta przysłowiowa lokomotywa, ciągnąca wiele wagonów. Odpowiedzialność ciągle mi podpowiada: "Krzysiu, staraj się, jeszcze nie odpuszczaj"! I nie odpuszczam.
Ale podobno na koncertach zarabia Pan fortunę...
K.K.: - Gazety piszą bzdury o niebotycznych sumach, które niby dostajemy za koncerty. Nie biorą pod uwagę, że trzeba zapłacić podatki, opłacić agencję, która organizuje występ, pośredników, zostaje jedna czwarta - naprawdę niewiele. Na razie nie stać mnie na emeryturę.
Ułożył Pan swoje relacje z synem?
K.K.: - Problemy się skończyły. Jako ojciec miałem wiele do nadrobienia, bo długo byłem jak marynarz, komiwojażer, ktoś, kogo syn widział tylko na zdjęciach.
- Krzysztof junior miał problemy osobiste. Nie mógł trafić na kobietę swojego życia, miotał się, nie był szczęśliwy. Dziś jest zakochany, wszystko się dobrze układa.
Nie żywi już żadnej urazy?
K.K.: - Na szczęście, nie. Syn miał do mnie różne pretensje, nie chciał nawiązywać kontaktu, od czasu kiedy byłem w drugim związku. Nie akceptował go. A ja nie mobilizowałem go do zmiany nastawienia, zrzucając wszystko na brak czasu. Jako człowiek religijny, zawierzyłem wszystko Matce Boskiej i modliłem się o dzień, w którym zbliżymy się do siebie.
Nie ma Pan kontaktu z wnukiem Bartkiem...
K.K.: - Niestety... Widziałem go tylko dwa razy. Syn i jego mama, zresztą bardzo miła kobieta, rozstali się. Wspieramy ją jednak finansowo. To, że nie ma między nami chęci do odwiedzania się, jest dla mnie przykre, ale muszę się z tym pogodzić.
Chciałby Pan wkrótce zobaczyć Bartka?
K.K.: - Oczywiście, bardzo, bardzo bym chciał. Ale nie mogę znienacka tam pojechać. Jego mama ma nową rodzinę, męża, urodziła im się córeczka.
Cały wywiad w najnowszym numerze tygodnika "Na żywo"!
Krzysztof Owczarek
(9/2012)