Jak pisze "Rewia", zabieg przebiegł pomyślnie i Robert święta mógł spędzić w gronie najbliższych. Ciągle jednak musi być ostrożny i wyjątkowo na siebie uważać.
Przypomnijmy, że juror "Mam talent!" w 2007 roku podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych uległ groźnemu wypadkowi. Najpierw kilka tygodni spędził w nowojorskiej klinice, gdzie tamtejsi lekarze, postawiwszy błędną diagnozę, orzekli, że Kozyrze grozi... paraliż.
Ostatecznie Robert odpowiednią pomoc medyczną uzyskał już w Polsce. Kłopoty z kręgosłupem dały jednak o sobie znać ponownie, gdy Robert spróbował swoich sił w tańcu na rurze podczas nagrań do "Mam talent!".
W ostatnich odcinkach show celebryta zasiadał w jury programu pod wpływem silnych środków przeciwbólowych. Dziś musi prowadzić bardzo spokojny tryb życia.
"Sylwestra spędził na siedząco. Nie mógł sobie potańczyć, choć bardzo lubi" - zdradziła "Rewii" przyjaciółka Kozyry.
