Przemysław Kossakowski jeszcze kilka lat temu był mało znanym dziennikarzem. Wszystko zmieniło się, gdy związał się z Martyną Wojciechowską. Wówczas zaczęły się o nim rozpisywać wszystkie media. Jeszcze większa wrzawa medialna powstała, gdy para wzięła sekretny ślub. Później z kolei nastąpiło głośne i szybkie rozstanie, przez co życie prywatne Kossakowskiego znów było odmieniane przez wszystkie przypadki.
Kiedy jednak sprawa nieco ucichła, były mąż Martyny Wojciechowskiej usunął się w cień. Co prawda od czasu do czasu dodaje posty na Instagramie, jednak nie jest tak aktywny w sieci jak wcześniej.
Nowy wygląd Kossakowskiego
Ostatnio było o nim głośno w kontekście jego metamorfozy. Kossakowski wcześniej nosił delikatny zarost, który przez ostatnie tygodnie przeistoczył się w dość długą brodę. Kiedy opublikował zdjęcie prezentując taki właśnie wizerunek, niektórzy go wręcz nie poznali!
"Ojej zmieniłeś się. Jakiś drapieżnik z Ciebie wychodzi" - napisała mu jedna z osób, a inna porównała go do... Robinsona, z którym to porównaniem zresztą sam się zgodził.
Kiedy o jego nowym kontrowersyjnym wyglądzie zaczęły rozpisywać się tabloidy, Przemek wziął sobie do serca rady osób, które radziły mu udać się do barbera. Efekt? Znacznie krótszy zarost, którym nie omieszkał pochwalić się w sieci, odnosząc się jednocześnie sarkastycznie do szumu medialnego.
"Ponieważ kilka dni temu stan mojego wyglądu, stał się zarzewiem, jednodniowej, ogólnonarodowej debaty tabloidowej, postanowiłem poddać się niezbędnym korektom" - napisał w poście na Instagramie, do którego dołączył fotki "przed i po".
Następnie opowiedział zabawną historyjkę, która spodobała się jego "followersom".
Zmiana w wyglądzie może nie jest kolosalna, jednak nie da się nie zauważyć, że skrócił nieco swoją brodę. Co na to fani?
Otóż, kilka osób stwierdziło, że jest teraz podobny do Conora McGregora! Dostrzegacie również to podobieństwo?
Zobacz też:
Sensacyjny przebieg rozprawy rozwodowej Kossakowskiego i Wojciechowskiej
