Jennifer przez kilka lat miała romans z Borisem Johnsonem, co oczywiście przyniosło jej sporą popularność, bo niemal z dnia na dzień stała się gwiazdą tabloidów.
Parze nie przeszkadzał nawet fakt, że polityk był wówczas żonaty. Jak wyjawiła kochanka, spotykali się także w jego domu, gdy małżonki nie było.Teraz w rozmowie z "The Sunday Mirror" Arcuri postanowiła podzielić się także kilkoma intymnymi szczegółami.
Okazuje się, że Johnson jest amatorem dość dziwnej gry wstępnej. Kobieta oznajmiła bowiem, że Boris kazał jej przed seksem czytać dzieła Szekspira! "Zaczęliśmy czytać 'Makbeta', co było pewnego rodzaju rutynową grą wstępną. Powiedziałam tym razem: 'Przejdźmy od razu do ciekawszych rzeczy', a on odpowiedział: 'To właśnie w tobie kocham, chcesz po prostu szybko przejść do tego co najlepsze. (...) Po tym, jak się kochaliśmy… Czułam się niezręcznie, będąc tam w jego rodzinnym domu i widząc go w takim stanie, ale nie mogłam powstrzymać się przed uczuciem pożądania" - wyznała.
Kochanka przyznała, że w domu Borisa jeszcze kilka razy czuła się dość niezręcznie. "Nalał czerwonego wina do dwóch kieliszków, ale musiał iść do sklepu na rogu, kiedy zdał sobie sprawę, że zapomniał o serze. To było najbardziej dziwaczne uczucie, niezręczny moment. Pomyślałam: Zostawiasz mnie samą w swoim domu? Ledwo umie znaleźć swoje skarpetki, nie mówiąc już o ugotowaniu obiadu. To było okropne. Było rozmoczone i wiotkie. Ten człowiek był kompletnie bezużyteczny w kuchni" - opowiada w wywiadzie. Jennifer wspomniała, że ówczesny burmistrz Londynu podziwiał nie tylko jej ciało, ale i umysł.
Przy okazji wyszło na jaw, że firma Arcuri mogła wówczas liczyć na hojne granty z londyńskiego ratusza. Wyznanie to może narobić Johnsonowi sporo problemów, bowiem sprawa ma zostać teraz zbadana przez urzędników. Przypomnijmy tylko, że Boris rozstał się z żoną w 2018 roku. Nieco wcześniej zakończył też romans z Arcuri.
Aktualnie związany jest z Carrie Symonds, która w zeszłym roku urodziła mu syna.
***
