Choć o rozwodzie byłego premiera ze sporo młodszą żoną spekulowało się od miesięcy, dopiero niedawno okazało się, że nie były do tylko plotki.
Doniesienia mediów potwierdziła sama Isabel, która nie szczędziła gorzkich słów pod adresem męża.
Kilka tygodni temu w rozmowie z "Super Expressem" wyznała, że dostała "kopa w dupę".
Wyjawiła, że po Nowym Roku dotarło do niej, że Kaz już jej nie kocha i musi od niego jak najszybciej odejść.
Oskarżyła go też, że lansował się na jej wypadku, którego doznała pod koniec ubiegłego roku.
"Super Express" informuje, że być może były mąż będzie musiał ją utrzymywać po rozwodzie!
Isabel obecnie przez niedowład ręki nie może pracować i raczej nieprędko znajdzie zatrudnienie.
"Prawo bierze pod opiekę takie jak ona. Art. 27 Kodeksu rodzinnego mówi, że jedno z małżonków może dochodzić od współmałżonka środków utrzymania" - czytamy w tabloidzie.
Kazimierz Marcinkiewicz, który obecnie płaci już alimenty na najmłodszego syna, być może wkrótce będzie zobligowany płacić także Isabel.
Tabloid spekuluje, że nie będzie musiał z tego powodu zaciskać pasa.
Wedle doniesień, ma na koncie gigantyczne oszczędności!
