Holenderski producent chce, by jego synowi, Rochowi, niczego nie zabrakło, dlatego - jak podaje "Super Express" - miesięcznie na jego utrzymanie łoży aż 15 tysięcy złotych. Pieniędzmi tymi gospodaruje oczywiście matka chłopca i była żona Rinke, Kayah (45 l.), z którą czternastolatek mieszka.Oprócz sporej sumki tata sprawia swojemu jedynakowi niespodzianki takie jak zagraniczne wycieczki. Podobno ostatnio zafundował mu nawet... rejs na Antarktydę! Przyjemność sprawiona dziecku jest dla niego najwyraźniej bezcenna, bo za ten ekstrawagancki wypad zapłacił jedyne... 30 tysięcy złotych!
Dodatkowo, jak mówi "SE" znajomy rodziców chłopca, "płaci za prywatną szkołę, dodatkowe zajęcia, a nawet zapewnia mu kierowcę, który wozi go do szkoły". Skąd ta hojność? Informator tabloidu twierdzi, że przed laty, zanim Rinke zrobił karierę jako producent filmowy, był na utrzymaniu żony. Wtedy to on opiekował się Rochem i dbał o dom. Teraz po prostu spłaca dług.
