Pociecha Kasi Kowalskiej (sprawdź!) przez kilka tygodni przebywała w szpitalu w Londynie. Media spekulowały, że Ola zaraziła się koronawirusem, dlatego jej stan był ciężki i poważny.
Kilka dni temu artystka zabrała głos w tej sprawie i w emocjonalnym wpisie wyjaśniła, że jej pociecha nie chorowała na koronawirusa. Gwiazda nie zdradziła jednak, co było powodem tak fatalnego stanu zdrowia córki.
Na szczęście Ola wyszła już ze szpitala i czuje się dobrze. Mimo wszystko, córkę Kasi Kowalskiej czeka rehabilitacja, która dopiero umożliwi jej powrót do pełnej sprawności.
"Wymaga jeszcze kilku tygodni, około dwóch miesięcy, żeby jej organizm wrócił do stanu sprzed choroby" - cytuje Kowalską "Super Express".
W najbliższym czasie gwiazda skupi się więc na pomocy córce w znalezieniu jak najlepszych specjalistów, którzy podejmą się rehabilitacji Oli.
***Zobacz więcej materiałów wideo:
