Małżonkowie spotkali się 8 marca w Sądzie Okręgowym Warszawa-Praga. Aktorka pytana o szczegóły rozprawy, odmówiła komentarza. - Tu muszę zadbać o dyskrecję, bo chodzi o dobro moich dzieci - ucięła rozmowę. Widać było jednak, że toczący się już piąty rok proces mocno ją zmęczył. A w marcu gwiazdę czekają kolejne dwie rozprawy, w tym ta najważniejsza - rozwodowa.
Katarzyna Figura i jej mąż toczą ze sobą bezpardonową wojnę, która zdaje się nie mieć końca. Kiedy we wrześniu 2012 r. gwiazda pożaliła się na łamach prasy, że przez lata była bita i poniżana przez małżonka, ten oświadczył, że jej oskarżenia są elementem strategii rozwodowej. Wytoczył aktorce dwie sprawy: o naruszenie posiadania oraz dóbr osobistych. Pierwszą wygrał, w wyniku czego mógł bez przeszkód korzystać z ich wspólnego domu na warszawskiej Saskiej Kępie.
Druga sprawa wciąż się toczy. Właśnie przesłuchano kolejnych świadków, tym razem ze strony Figury. - Kai skończył prawo na uniwersytecie w Nowym Jorku i dobrze wie, że ich zeznania są kluczowe, by mógł dowieść, że został przez żonę pomówiony - twierdzi informator "Na Żywo".
Schoenhals nie zamierza też odpuścić walki o opiekę nad córkami: Koko (14 l.) i Kaszmir (11 l.). Dziewczynki obecnie mieszkają z matką w Gdyni. Aktorka kilka lat temu przeprowadziła się tam i zaczęła budować swój świat. Dostała etat w Teatrze Wybrzeże i została głosem Radia Gdańsk.
W zamian za współpracę z lokalnymi firmami Figura otrzymała od dilera nowiutki samochód, a od dewelopera stumetrowy apartament. Jednak nie stać jej na jego wykończenie, więc mieszka z dziećmi w wynajętym lokalu.
Problemy finansowe są wynikiem przeciągających się spraw sądowych, z którymi Figura musi się zmierzyć. Teraz aktorka ma jeszcze jedno zmartwienie, spędzające jej sen z powiek - Kai zdecydował się na powrót z zagranicy i właśnie ogłosił na swoim profilu na Facebooku, że poszukuje dla siebie mieszkania w Trójmieście! Na razie na jeden tydzień w miesiącu. Oficjalnie - by być bliżej córek.
Co na To Kasia Figura? Aktorka nie kryje, że wyprowadziła się z Warszawy, by odzyskać spokój. Tymczasem mąż, przed którym uciekała, znowu będzie blisko i być może zamieszka w sąsiedztwie, by częściej widywać się z córkami.
Póki wyrok rozwodowy, określający zasady opieki nad dziećmi, nie zapadnie, będzie musiała to tolerować.
