W masowej wyobraźni zaistniała jako Ula Cieplak w „BrzydUli”. Miała niekłamany wdzięk, którym pokonywała ślicznotki.
Minęło 10 lat, dziś Julia Kamińska znowu kradnie nam serca w komedii „Narzeczony na niby”. W życiu nie musi uciekać się do podstępu.
Od lat jest w szczęśliwym związku ze scenarzystą Piotrem Jaskiem (50 l.).
Dla roli w „BrzydUli” porzuciła rodzinny Gdańsk, przerwała studia na germanistyce, ale z perspektywy czasu oceniając młodzieńczą decyzję, niczego nie straciła, a wszystko zyskała.
W przyśpieszonym tempie stała się świadomą siebie, silną kobietą, która wie, czego chce.
Po wygranym „Tańcu z Gwiazdami”, zrobiła sobie przerwę od show-biznesu, wróciła do Gdańska, dokończyła studia. I dopiero wtedy świadomie wróciła do aktorstwa. Dziś nie tylko gra w serialach, filmach, w teatrze, również jest scenarzystką („Singielka”, „Pierwsza miłość”) ale też właścicielką... zakładu fryzjersko-kosmetycznego – to takie dodatkowe źródło poczucia bezpieczeństwa.
Aktywnie walczy o prawa kobiet. W serialach już kilka razy stawała na ślubnym kobiercu.
W życiu nie ma na to ciśnienia. Rodzina też nie zadaje jej pytania: kiedy? Wszystko wydarzy się w odpowiednim czasie. Jej partner jest starszy od niej o 20 lat, ale Julia widzi w tym atut, poza tym to jest prawdziwa miłość, a ta nie liczy lat...
