Reklama
Reklama

Jolanta Fraszyńska w końcu ma powody do radości!

Życie wielokrotnie doświadczyło Jolantę Fraszyńską. Gwiazda dzielnie przetrwała trudne chwile i dziś ma wiele powodów do radości.

Lata płyną, a ona wciąż wygląda jak nastolatka: szczupła, drobna, niemal bez zmarszczek. I aż trudno uwierzyć, że 14 grudnia aktorce Jolancie Fraszyńskiej stuknie okrągła pięćdziesiątka!

Życie nigdy jej nie oszczędzało. Gdy była nastolatką, dowiedziała się od sąsiadki, że mężczyzna, który ją wychowuje, nie jest jej ojcem. Postanowiła poznać prawdziwego tatę. Mieszkał niedaleko, miał rodzinę. To właśnie wtedy postanowiła, że zostanie aktorką. - Chciałam mu pokazać, co stracił - mówiła po latach.

Na studiach poznała Roberta Gonerę (49 l.). Wkrótce zostali rodzicami Nastazji (25 l.). Niestety, ich związek zakończył się po czterech latach. Drugim mężem aktorki był operator i reżyser Grzegorz Kuczeriszka (53 l.). W 2004 roku para powitała na świecie Anielę. Ale i to małżeństwo się rozpadło.

Reklama

Jolanta długo żyła na najwyższych obrotach. Pewnego dnia podczas spektaklu straciła przytomność... - Wystraszyłam się, że tracę kontrolę nad ciałem. Zrozumiałam, że muszę podjąć terapię... - opowiadała.

Od ośmiu lat spotyka się z Tomaszem Zielińskim. To on pomógł jej uporać się w problemami, ona zaś była przy nim, gdy czekał na przeszczep wątroby. Kolejną ciężką próbą była niedawna utrata oszczędności, które Jolanta chciała przeznaczyć na mieszkanie dla córki. Zainwestowała je, jednak przedsięwzięcie okazało się oszustwem... Ale i to nie zdołało jej złamać.

Dzisiaj aktorka ma wiele powodów do radości: gra, cieszy się sukcesami córek. No i ma przy sobie kochającego mężczyznę! - Odnalazła w nim to, czego nie zaznała wcześniej: bezwarunkową miłość, spokój i dobrą energię - mówi jej znajoma.

***


Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Jolanta Fraszyńska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama