Reklama
Reklama

Joanna Liszowska musi szybko schudnąć!

Joanna Liszowska (35 l.) na sylwestrze Polsatu wyeksponowała wszystkie niedoskonałości swojej figury. By dostać posadę prowadzącej "Tańca z gwiazdami" i wygryźć Annę Głogowską, musi jak najszybciej schudnąć!

Aktorka postawiła wszystko na jedną kartę i przeprowadziła się na stałe do Polski, zostawiając w Szwecji męża - milionera Olę Serneke (45 l.). Nie chciała dłużej biernie obserwować, jak jej przyjaciółki aktorki robią kariery, a ona marnuje swój talent, siedząc w domu z dziećmi. Podjęła więc decyzję i zamieszkała w Warszawie.

Jak zdradza informatorka "Rewii", logistycznie było to bardzo trudne. Dwoje maluchów, załatwianie opiekunek dla dziewczynek. Joanna nie wzięła jednak pod uwagę tego, że stacja może zrezygnować z formatu "Got to dance", gdzie jest jurorką.

Reklama

"Gdyby wiedziała, że tak będzie, nie decydowałaby się na przeprowadzkę. Kiedy dowiedziała się o tych zmianach, zaniemówiła. Była bardzo zaniepokojona" - mówi jej znajoma.

Najpierw więc omówiła wszystko z mężem, a chwilę później wiedziała, że musi szybko skontaktować się z Polsatem. Po spotkaniu poczuła się pewniej. Usłyszała, że nikt o niej nie zapomniał i nie zamierza wyeliminować z gry.

Choć nie podpisała jeszcze kontraktu, jest jedną z faworytek do roli prowadzącej "Taniec z gwiazdami". Postawiono jednak warunek - musi schudnąć.

"To dla niej wielka szansa" - tłumaczy osoba współpracująca z kierownictwem stacji.

Aktorka na siłowni spędza obecnie kilka godzin dziennie, ciesząc się, że być może będzie mogła zaprezentować swoje umiejętności w roli prowadzącej, a jej błyskotliwość znowu zostanie zauważona.

Propozycji od Niny się nie odrzuca! A że nie toleruje ona pulchnych...

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Joanna Liszowska | Nina Terentiew
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy