31-letniej aktorce jako jednej z nielicznych udaje się robić zagraniczną karierę - i to nie tylko na łamach kolorowych magazynów.
Kulig zagrała już w "Sponsoringu", "Kobiecie z piątej dzielnicy" obok Ethana Hawke, hollywoodzkiej produkcji "Hansel i Gretel" oraz brytyjskim serialu "Szpiedzy w Warszawie". Niebawem pojawi się w koreańskiej produkcji "Way Back Home".
Do tego została uznana przez gazetę "San Francisco Chronicle" za jedną z najseksowniejszych aktorek. Jako jedyna Polka znalazła się także w zestawieniu najponętniejszych aktorek amerykańskiego portalu "SFGate" obok Jennifer Lawrence czy Rachel Weisz.
Pytana, czy schlebia jej określenie "polska seksbomba", przyznaje, że to bardzo miłe, jednak podchodzi do tego z przymrużeniem oka, nie chcąc być jedynie tą, która wyłącznie ładnie wygląda na ekranie.
"Jak każda kobieta lubię się podobać i jestem wdzięczna naturze za warunki, którymi mnie obdarzyła, ale przecież nie chodzę z biustem na wierzchu" - mówi w wywiadzie dla magazynu "Pani".
Dodaje, że na co dzień nie przywiązuje wagi do wyglądu. Więcej, nawet się nie maluje!
"Nie noszę szpilek ani spódniczki mini, wolę sportowy luz. Jednak kiedy trzeba, do roli, którą gram, lub do fajnej sesji zdjęciowej potrafię zmienić się w kobietę bardzo seksowną. Albo wręcz przeciwnie, całkowicie się oszpecić, jak w filmie 'Hansel i Gretel: Łowcy czarownic', gdzie zagrałam czerwonowłosą wiedźmę bez oka".
Weronika Rosati i Ala Bachleda na pewno trzymają kciuki...
Zobacz również:
