Reklama
Reklama

Jarosław Boberek wspomina zatrzymanie przez policję. Tego się nie spodziewał!

Jarosław Boberek (57 l.) był gościem programu "Tok Szoł" nadawanego w Superstacji. Prowadzący Wojciech Jagielski (57 l.) zapytał go m.in. o problemy z prawem. Opowiedziana przez aktora historia zaskakuje...

Aktor zyskał sporą popularność dzięki roli w uwielbianym przez widzów Polsatu serialu "Rodzina zastępcza", gdzie wcielał się w postać fajtłapowatego posterunkowego. 

Jarosław Boberek to także słynny dubbingowiec, który głosu udzielał licznym postaciom z popularnych bajek. 

Ostatnio aktor pojawił się w programie "Tok Szoł", który nadawany jest w Superstacji. 

Prowadzący Wojciech Jagielski w pewnym momencie zapytał go, czy ten... przestrzega prawa. 

Boberek zapewnił, że tak, ale miał dość zabawną historię związaną z zatrzymaniem przez policję. 

Aktor podczas wieczornej jazdy samochodem zdał sobie sprawę, że jeden z reflektorów w jego samochodzie nie świeci. 

Reklama

W pewnym momencie spostrzegł policyjny radiowóz i nieco się przestraszył. 

"Zakradł się we mnie pewien niepokój. Zacząłem więc mylić tropy, gdyby chcieli jednak coś w moim kierunku. Skręciłem w jedną uliczkę, potem w następną i nagle oni mi wyjeżdżają z naprzeciwka. Dojeżdżamy do siebie, opuszczamy szyby i oni mi zadają pytanie: 'Panie Jarku, a przed kim pan tak ucieka?' Odpowiedziałem, że przed nikim nie uciekam, bo tędy wiedzie moja droga do domu" - wspomina aktor. 

Ostatecznie okazało się, że policja "ścigała" go nie z powodu niedziałającego światła, a chęci zdobycia autografu.

Nowe odcinki "Tok Szoł" nadawane są w Superstacji od poniedziałku do piątku o godz. 18.30 i 22.30.

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy