Mało który mężczyzna lubi towarzyszyć żonie w zakupach. Robert Janowski (49 l.) należy do tych, którzy nie dość, że pomagają partnerce w wyborze sukienki, butów i biżuterii, to jeszcze z radością za nie płacą.
Na przykład rok temu podczas krótkich zakupów wydał na żonę lekką ręką 4,5 tysiąca złotych - ku zdumieniu śledzących go paparazzi.
6 milionów widzów, ćwierć miliona złotych
Gdy weźmie się pod uwagę sumę, jaka każdego miesiąca wpływa na konto Roberta Janowskiego, lekkość w wydawaniu pieniędzy i radość jaka temu towarzyszy, już tak nie szokuje. Ćwierć miliona złotych - tyle według jednego z dzienników zarabia prowadzący program "Jaka to melodia".
Podobno za jeden odcinek Robert Janowski dostaje 10 tysięcy złotych, w tygodniu jest ich sześć, co w prostym rachunku daje 240 tysięcy na miesiąc. Jeśli do tego doliczymy prowadzenie imprez, z pana Roberta w kwartalnym zestawieniu robi się milioner!
"Jaka to melodia" ukazuje się już od 13 lat. Każdy odcinek przyciąga przed telewizory 5 milionów widzów. Pan Robert całym sercem angażuje się w swoją pracę. Nie posłuchał nawet żony, która twierdzi, że w jego wieku już nie wypada wyginać się przy mikrofonie i samemu odśpiewywać konkursowe piosenki.
- Brak gwiazdorstwa, wzajemny szacunek, dbałość o widza, apolityczność, sprawny muzycznie i wokalnie zespół. To teleturniej, gdzie widz i zawodnicy są najważniejsi - mówi Robert Janowski.
Za taki hit należą się dobre pieniądze. Pan Robert jednak nigdy nie dał po sobie poznać, że jest bogaczem. Może dlatego, że najchętniej inwestuje nie w siebie, tylko w najbliższych - syna z pierwszego małżeństwa, który założył już własną rodzinę, dwie córeczki i żonę. To najcenniejsze co ma.
