Para pobrała się w areszcie na warszawskim Służewcu, gdzie muzyk czeka na proces na zabicie 63-letniej kobiety.
W rozmowie z "Faktem" modelka tłumaczy, że "jest silną kobietą i nie wyobraża sobie, aby można było postąpić w tej sytuacji inaczej".
"Zrozumieliśmy ponownie siłę naszych uczuć i zadeklarowaliśmy sobie, że przejdziemy razem przez życie bez względu na to, jak trudny będzie to czas dla naszej rodziny" - mówi, dodając, że każda sekunda, w której mogła trzymać Darka za rękę i patrzeć mu w oczy, była cenniejsza niż kiedykolwiek i gdziekolwiek indziej.
"Nigdy nie zostawię Darka" - deklaruje.
Konkurencyjny "Super Express", który jako pierwszy poinformował o ślubie, donosi z kolei, że para noc poślubną spędziła na więziennym tapczanie znajdującym się w tzw. "mokrym pokoju".
Jest tam prócz łóżka m.in. lustro, odbiornik radiowy, czajnik bezprzewodowy, szklanki i czysta pościel. Co ważne, nie ma dozoru policyjnego!
Skorzystać z niego mogą wszyscy więźniowie, którzy mają pozwolenie na widzenie ze swoimi partnerkami.
Ciekawostką jest fakt, że Iza i Darek w 2011 roku rozstali się po tym, jak na świat przyszła ich córka Lea. Muzyk nie chciał bowiem uznać dziewczynki za swoje dziecko. Pomógł mu w tym dopiero wyrok poznańskiego Sądu Okręgowego.
Głos w sprawie zabrała wtedy nawet Edyta Górniak:
"Jego córka Lea, jak się dowiedziałam, została pozostawiona wraz ze swoją mamą bez opieki, ani jakiejkolwiek pomocy z jego strony. Oczywiście spróbuję pomóc zmienić tę sytuację jeśli będę mogła, bo to niestety może dotykać również Allana. Dobro dziecka w każdej sytuacji musi być najważniejsze, tylko wzajemny szacunek obojga rodziców pozwala na właściwy rozwój ich dziecka. Lea jest śliczną dziewczynką" - komentowała piosenkarka.
Bardzo prawdopodobne, że przez 12 najbliższych lat "mokry pokój" będzie dla muzyka niezwykle ważnym miejscem.
Zobacz również:








