Dziennikarz TVN-u od pewnego czasu bardzo stara się chronić swoją prywatność. Odkąd na świat przyszedł jego syn Jerzy, zwariował na jego punkcie, ale nie zamierzał pokazywać dziecka w mediach społecznościowych.
Dopiero niecały miesiąc po jego narodzinach zdecydował się na opublikowanie zdjęcia w jednym z portali społecznościowych. Zrobił to w taki sam sposób jak większość celebrytów w polskim show-biznesie, czyli nie pokazując twarzy dziecka.
Internauci mogli zobaczyć tylko małą rączkę Jerzego, a w tle telewizor, w którym akurat emitowana była reklama proszku do prania z dziadkiem Jerzyka, czyli Zygmuntem Chajzerem (63 l.).
Wszystko wyjaśniał podpis pod zdjęciem, który nie był zbyt wybredny:
"Kiedy z rana się zes**łeś, a dziadek ma już gotowe rozwiązanie"- silił się na dowcip Filip.
Fanów prezentera bawił zamieszczony przez niego wpis, niestety mniejszym poczuciem humoru wykazali się administratorzy portalu, blokując konto, czego autor wpisu nie mógł pojąć.
"To kara za naruszenie zasad społeczności fb. Zasady naruszyło zdjęcie dziecięcej rączki z dziadkiem w tle. Pozwolę sobie naruszyć je jeszcze raz. Człowieku, który to zrobiłeś. - jesteś idiotą" - napisał jak zwykle mało delikatnie Filip.
Na szczęście Chajzer mógł się wyżalić na ten incydent w innym portalu, a jego fani wzięli stronę dziennikarza.
Zobacz również:
***Zobacz więcej materiałów wideo:
