"Nikogo nie kocham i nikt mnie nie kocha. Czasami dochodzi się do takiej próżni" - napisała gorzko kilka lat temu w swojej biografii Ewa Kasprzyk.
Jednocześnie zapewniała, że nie myśli o rozwodzie. - Żyjemy w zgodzie i zawsze możemy na siebie liczyć - mówiła o mężu.
Bliscy mieli nadzieję, że ten kapitał, mimo kryzysu, pozwoli jej ocalić trwające niemal 36 lat małżeństwo z Jerzym Bernatowiczem.
Niestety, media ujawniły, że od prawie roku gwiazda jest już rozwódką. Małżonkowie rozstali się bez orzekania o winie.
Co było przyczyną rozpadu związku aktorki (sprawdź!) i inżyniera?
"Dobremu Tygodniowi" nie udało się skontaktować ani z Ewą Kasprzyk, ani z jej byłym mężem.
Dziennikarze "DT" rozmawiali za to z Ziemowitem Bernatowiczem, synem Jerzego, który potwierdził, że ojciec kilka miesięcy temu się rozwiódł.
- Od dawna mieszkali na dwa domy - tłumaczy. I dodaje z żalem, że trudno się tak żyje.
Ziemowit zdradził "Dobremu Tygodniowi, że kontakt z tatą jest utrudniony ze względu na stan zdrowia: - Przeszedł lekki udar, jest też po złamaniu - wyjaśnia.
Zastrzega, że o jego sprawach prywatnych nie chce się wypowiadać.
Wydaje się, że do decyzji o rozwodzie pchnęło aktorkę nowe uczucie. Cztery lata temu, podczas wakacji w Turcji, poznała Marcina, specjalistę od terapii z udziałem delfinów.
Dzieli ich spora różnica wieku, ale Ewa często podkreślała, że na tym etapie pociągają ją młodsi mężczyźni.
- Mam w sobie gen młodości! - przekonywała w wywiadach.
Czy jej nadzieje na ponowne ułożenie sobie życia się spełnią?
Zobacz również:
***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:
