Teraz mogą trafić do więzienia nawet na trzy lata za złamanie hinduskich obyczajów podczas ceremonii. Działania sądowe rozpoczął Vishnu Khandelwal. Twierdzi on, że para złamała indyjskie prawo. Swoją pomoc w procesie zaoferował... ojciec Aruna, który poczuł się obrażony zachowaniem syna i świeżo upieczonej synowej: "Liz i Arun potraktowali nas w sposób nędzny, zachowali się niegodnie i bardziej zależało im na popisywaniu się przed mediami, niż na własnej rodzinie".
Prokurator oskarżający nowożeńców przedstawia zarzuty, jakie zostały skierowane przeciwko nim: "Państwo młodzi przed ceremonią nie mogą być pod wpływem alkoholu, a w tym przypadku oboje pili."
"Jako dowodu złamania prawa użyjemy również zdjęcia z magazynu >>Hello!<<, na którym para całuje się, co również jest niezgodne z naszą kulturą. Vinod Nayar powiedział mi również, że gdy Liz Hurley i Arun Nayar przyszli do miejsca zaślubin, Arun zdjął obuwie przed wejściem a Liz odmówiła uczynienia tego samego."
"Gdy wchodzimy do miejsca kultu, obuwie musi zostać zdjęte. Naszym celem jest udowodnienie, że poczynania obojga oskarżonych są sprzeczne z hinduskim prawem."
Liz chyba zapomniała, że nie w każdym kraju sława zapewnia możliwość nieliczenia się z obowiązującymi w nim obyczajami.









