Mija właśnie pięć lat od chwili, kiedy Edyta Jungowska postanowiła nie przyjmować nowych ról i zdecydowała się całą energię poświęcić wydawnictwu audiobooków, które założyła razem ze swoim partnerem Rafałem Sabarą (49 l.).
"Poczekam na lepszy czas, żeby grać role, o jakich marzę" - mówiła kilka lat temu.
Pod koniec czerwca aktorka po raz pierwszy po długiej przerwie stanęła przed kamerą. Pojawiła się na planie "Ojca Mateusza".
"Zatęskniłam" - przyznaje. - "Nie znaczy to jednak, że wracam do aktorstwa" - zastrzega i dodaje, że wciąż uważa, iż dla kobiet po pięćdziesiątce polscy filmowcy nie mają ciekawych ofert.
Aktorka wspomina, że kiedy w 2010 roku założyła własną firmę, wszyscy jej znajomi pukali się w głowy.
"Nikt nie widział przyszłości w wydawaniu audiobooków dla dzieci. A ja się uparłam" - mówi.
Od niedawna partnerem biznesowym pani Edyty jest jej syn Wiktor (25 l.). Kiedy Wiktor był dzieckiem, nie poświęcała mu wiele czasu. Była zajęta pracą. Syna wychowywali dziadkowie. Do dziś ma do siebie pretensje o to, że przegapiła najważniejsze momenty z jego życia.
"Wiem, że jako matka zawiodłam" - wyznała niedawno.
Teraz nadrabia stracony czas. Wiktora traktuje jak swego najlepszego przyjaciela. To podobno on namówił ją, by wróciła do aktorstwa i przyjęła rolę w "Ojcu Mateuszu".
Zobacz również:
***Zobacz więcej materiałów wideo:
