Okazuje się, że wczorajsza debata, a raczej "audycja publicystyczna", jak nagle zaczęto ją nazywać w celu zamknięcia ust pominiętym przedstawicielom innych partii politycznych, była tak nudna i mało konkretna, że nawet komentatorzy polityczni zaczęli się skupiać na ubiorze obu pań.
Stylistka Dorota Wróblewska miała więc utrudnione zadanie, aby przebić się do mediów ze swoją oceną wyglądu Kopacz i Szydło.
Organizatorka pokazów również wynudziła się przed telewizorem, a do tego z trudem mogła patrzeć na to, co obie panie miały na sobie!
"Debata czyli pytania bez odpowiedzi. Rozmowa tak ciekawa jak wizerunki obu kandydatek. Jedna Pani wyglądała jak konduktorka z PKP, a druga jak nauczycielka fizyki.
No cóż. Smutek widzę" - skomentowała gorzko Wróblewska.
Miejmy nadzieję, że prawdziwa debata z udziałem wszystkich zarejestrowanych komitetów wyborczych będzie o wiele ciekawsza.
Za kogo trzymacie kciuki?
