Tylko trzy godziny drogi od Warszawy i budzi się w innym świecie. Spokój, śpiew ptaków, relaks. Bajeczny widok na lasy i pola. Zachwyca się nim, gdy pije poranną kawę na dużym pięknym tarasie.
"Mam swoje miejsce – dom, w którym spędzam każdą wolną chwilę. Tu odzyskuję harmonię i czuję się najprościej dobrze" – opowiada Dorota Szelągowska.
80-letni dom na Warmii kupiła pięć lat temu. Wymagał remontu, ale miał „klimat i duszę”. Wrażenie robił też ogród i sad z krzakami porzeczek.
Zachwyciła się. Przeprowadziła kapitalny remont, założyła skalniak. Zaprojektowała minidomek nad stawem, a w nim dodatkową sypialnię.
"Odpoczywam tu całkowicie i tak jak chcę. Z przyjaciółmi, z gromadą dzieci, gotując, czytając książki i tak po prostu – spędzając czas na nicnierobieniu" – opowiada gwiazda TVN.
Jej przyjaciele uwielbiają to miejsce. Tutaj chętnie ładują życiowe akumulatory. Namawiają właścicielkę, by otworzyła tam pensjonat, taki swoisty „Dom nad rozlewiskiem”.
I wygląda na to, że Dorota dała się przekonać!
"Dokupię ziemi, otworzę pensjonat" – zdardza swoje ambitne plany.
Nie jest materialistką, ale wie, jak ważne jest finansowe poczucie bezpieczeństwa. Dziś jest gwiazdą telewizji, prowadzi autorski program „Dorota inspiruje”, w tym roku zdobyła Telekamerę w kategorii Osobowość Telewizyjna. Ale fortuna kołem się toczy.
A ona już zaznała biedy. Wychowała się w skromnych warunkach. Mama, Katarzyna Grochola (61), swoje siły koncentrowała na walce z chorobą nowotworową, pieniądze więc szybko się kończyły.
Mieszkały w domu bez ogrzewania. Potem też bywało ciężko. Gdy na świat przyszedł syn pani Doroty, Antek (18), brakowało pieniędzy na pampersy.
"Wiem ile trzeba się nagimnastykować, żeby przeżyć miesiąc za mniej niż średnią krajową" – wyznaje dzisiaj prezenterka.
Dlatego tworzy awaryjny plan na życie. Zamieszka na Warmii, będzie uprawiać ogród i prowadzić pensjonat
"W domu na wsi, z dala od sąsiadów, z sadem, ogrodem i własną historią" – opowiada.
W tym pięknym miejscu stworzy gościom kawałek raju na ziemi.
***
