Pod koniec września informowaliśmy, że Dorota Gardias (40 l.) trafiła do szpitala z powodu zakażenia koronawirusem.
Stan pogodynki był na tyle poważny, że konieczna była interwencja lekarzy i podłączenie do aparatury tlenowej. Dziennikarka zaraziła się od swojej 7-letniej córeczki Hani, która najprawdopodobniej zakaziła się w szkole. Obecnie mama z córką przebywają już w domu i powoli dochodzą do siebie. Niestety, dla Doroty nie oznacza to końca problemów. Jak przyznała w rozmowie z „Faktem”, jest przerażona obecną sytuacją epidemiologiczną w Polsce i po wydarzeniach ostatnich tygodni boi się o zdrowie swojej rodziny. Wyznała także, że być może nie puści już córki do szkoły.


„Cały dzień o tym myślę. Zastanawiam się, czy nie zatrzymać córeczki w domu na ten najtrudniejszy okres. Jeszcze nie podjęłam decyzji, ale rozważam to” – powiedziała w wywiadzie dla tabloidu.
Według Gardias szkoły nie są odpowiednio przygotowane i zabezpieczone, dlatego dzieci powinny powrócić do nauczania zdalnego. „Myślę, że w obecnej sytuacji zamknięcie szkół byłoby dobrym rozwiązaniem. To z pewnością byłoby bardzo trudne dla wszystkich rodzin, rodziców, dzieci, ale sytuacja jest wyjątkowa i chodzi o nasze zdrowie” – przekonuje Dorota. Dziennikarka nie ukrywa, że po zakażeniu wciąż zmaga się z wieloma dolegliwościami. Dla dorosłych pozytywny wynik testu na COVID-19 może oznaczać prawdziwą walkę o życie. To dlatego teraz przestrzega wszystkich, aby byli rozważni, uważali na siebie i swoją rodzinę. Co myślicie na ten temat? Uważacie, że dzieci powinny powrócić do nauczania zdalnego?

***Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:








