Dominika zaistniała w show-biznesie dzięki roli "Grubej" w filmie "Galerianki". Później dostała rolę w serialu "Przepis na życie". Wzięła także udział w jednej z edycji "Tańca z gwiazdami". Większości i tak kojarzy się głównie ze swoimi problemami z wagą. Tutaj sama jest jednak sobie winna, bowiem ilość wywiadów, których udzieliła po spektakularnym schudnięciu, jest porażająca. Gwit miała jednak pecha i 50 kilogramów, które zrzuciła, szybko do niej wróciły. Doszło nawet do tego, że książkę o odchudzaniu promowała już z wyraźną nadwagą. Teraz Dominika przekonuje, że w szczupłym ciele nigdy nie czuła się szczęśliwa. Niedawno ruszyła nawet z nowym biznesem i postanowiła organizować szkolenia dla puszystych, gdzie będzie doradzać pulchnym paniom, jak dobrać odpowiedni strój do swojej wagi. Ostatnio opowiadała o tym w "Pytaniu na śniadanie". Zdjęcia pod budynkiem TVP szybko trafiły do agencji fotograficznych, a potem na większość portali. Artykuł na jednym z nich skłonił Dominikę do zamieszczenia specjalnego oświadczenia, w którym przyznała się do choroby! "TAK - jestem gruba, TAK - jestem szczęśliwa, TAK - mam do tego prawo, TAK - będę o tym mówić głośno! NIE - nie zamknę się w domu, bo ktoś uważa, że skoro z niego wychodzę, to promuję otyłość, NIE - nie promuję otyłości! Po prostu na tę otyłość choruję. I czasem mam siłę i ochotę z nią walczyć, a czasem nie. I nie znaczy to, że jestem gorsza. Wręcz przeciwnie - uważam się za silną, mądrą i piękną kobietę, która kocha i jest kochana!Żyję i uwielbiam to moje życie!!!! A w warsztatach biorę udział, bo chcę się swym szczęściem dzielić i dodawać innym pewności siebie!" - pisze Gwit. I tak trzymać. Mamy tylko nadzieję, że Dominika będzie pamiętała przy tym o swoim zdrowiu. W Europie otyłość osiągnęła rozmiary epidemii, to jedna z najczęstszych chorób, na którą cierpią Europejczycy niezależnie od płci i wieku. Według badań Światowej Organizacji Zdrowia, rocznie z powodu chorób związanych z nadwagą i otyłością umiera ponad 2,5 miliona osób!
Zobacz również:
***
