Aktor i piosenkarka mieli okazję spotkać się na planie filmu "Pitbull". Ostatni pies". Teraz "Fakt" opisuje kulisy ich wspólnej pracy.
Okazuje się, że Dorociński jest bardzo pomocnym kolegą i chętnie udzielał Dodzie wskazówek.
Jego metody "naukowe" były jednak dość nietypowe...
"Marcin dawał mi na planie różne wskazówki. Niedawno na przykład powiedział mi, żebym zrobiła przed sceną dziesięć pompek! Stwierdził, że pomoże mi to w zdenerwowaniu się" - powiedziała piosenkarka tabloidowi.
Okazało się jednak, że to wcale nie było konieczne.
Doda wyznała bowiem, że wystarczyło jej, że przypomniała sobie "jedną osobę" i już była odpowiednio zdenerwowana.
Chyba nie ma wątpliwości, o kogo chodzi...
Zobacz również:
***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:
