Angielski brukowiec "The Sun" dotarł do znajomego Britney, który twierdzi, że piosenkarka zrobiła to, bo... bała się, że jej włosy zostaną wykorzystane do testów mających wykazać, czy zażywała narkotyki.
Wyniki takich testów mogłyby posłużyć byłemu mężowi Spears jako argument w walce o dzieci.
"Kevin szydził, że nawet gdy palił przy niej marihuanę, ślady, jakie pozostawiła [na jej włosach] mogłyby zostać wykryte przez taki test" - opowiada.
No cóż, w tej wojnie liczą się tylko ciosy poniżej pasa.








