21-latek na prywatnym profilu na Facebooku zamieścił wpis dotyczące Parady Równości, która 14 czerwca przeszła ulicami Warszawy.
Aktor napisał w nim: "Moi znajomi z FB, którzy mają zdjęcia z 'parady równości', czyli z pedałami i z Grodzko, wypier**ą".
Notka spotkała się z negatywnym odbiorem nie tylko przyjaciół, ale i władz telewizji polskiej, która - współczując Dziorkowi głupoty - nazwała go "chamskim homofobem" .
Firma Hortex, z którą 21-latek współpracuje jako epizodysta, wydała oświadczenie na Facebooku, w którym podkreśliła, że nie akceptuje żadnych przejawów nienawiści, wyznając zasadę równości dla wszystkich niezależnie od wieku, płci, stanu cywilnego, narodowości, rasy, orientacji seksualnej, wyznawanej religii, niepełnosprawności, przekonań politycznych czy przynależności związkowej.
"Nie akceptujemy również żadnych form nękania i prześladowania ani posługiwania się mową nienawiści.
Negatywny bohater dzisiejszych komentarzy (podobnie, jak wszyscy inni epizodyści występujący w naszym nowym spocie!) został wybrany w castingu, nie były nam znane jego prywatne poglądy w żadnej sprawie i nie możemy brać za nie odpowiedzialności".
Firma tłumaczy, że Dziorek nie jest twarzą ich produktów, a jedynie jednym z wielu epizodystów pojawiających się w reklamie. W kolejnych spotach firma jednak nie planuje go zatrudniać.
"(...) Nie mamy żadnych planów dalszej współpracy" - czytamy.
Przypomnijmy, że Maciej Musiał również ma na koncie homofobiczną wypowiedź. W jednym z programów stwierdził, że irytuje go, iż "poseł Grodzki" [chodzi o Annę Grodzką] rządzi tym krajem i zasiada w Sejmie nie ze względu na kompetencje i wiedzę, którą posiada, ale dlatego, że reprezentuje "pewną mega mniejszość".
Zobacz również:
