Anna Kamińska opowiedziała "Super Expressowi" o życiu ze znanym politykiem. Jak mówi, przez dwanaście lat była w niego zapatrzona jak w obrazek.
Urodziły im się dwie córki. Ich małżeństwo było zgodne i "zgrane". W sierpniu 2012 roku poseł z koleżanką z partii wyleciał do Paryża. Od tego momentu rozpoczął się kryzys w ich związku.
"Przyznał, że żałował, a całe pomyje wylał na swoją kochankę. Mówił, że to jej wina, że weszła mu do łóżka" - opowiada Anna Kamińska tabloidowi.
Kobieta, chcąc ratować rodzinę, wybaczyła politykowi skok w bok. Chciała przeprowadzić się na stałe do Warszawy, by być bliżej, by ratować ich relację.
Ku jej zaskoczeniu, poseł złożył pozew rozwodowy, winą za rozpad związku obarczając... małżonkę! Rozwód odbył się w kwietniu 2013 roku.
Kamińska została sama z dwójką córek i alimentami w wysokości 2400 zł. Dodatkowo dostała dom obciążony hipoteką z ratami 1600 zł oraz zadłużonymi kartami kredytowymi, w wyniku czego trafiła na czarną listę dłużników.
"Tak go kochałam, a on okazał się chłopcem bez zasad, uzależnionym od władzy. Ktoś tak niemoralny nie może zostać w partii, jaką jest PiS" - mówi "Super Expressowi".
Ciekawostką jest fakt, że 36-latek wielokrotnie bronił w Sejmie tradycyjnych wartości, podkreślając, iż rodzina jest najważniejsza, również w jego życiu.
Zobacz również:
