Reklama
Reklama

Britney "umysłowo niezdolna do działania"

Lekarze z Centrum Medycznego UCLA zdiagnozowali Britney Spears (26 l.) jako "umysłowo niezdolną do działania". Piosenkarka przebywa w klinice od kilku dni, a znalazła się tam po interwencji rodziców, w porozumieniu z jej osobistym psychiatrą.

Diagnoza postawiona przez lekarzy oznacza, że gwiazda nie jest w stanie zadbać o swoje podstawowe potrzeby życiowe takie jak przyjmowanie pokarmu, ubieranie się i wykonywanie innych codziennych czynności.

Źródła bliskie piosenkarce podają, że towarzysząca jej na każdym kroku świta złożona z asystentów i doradców długo ukrywała poważny stan Britney, wykonując za nią wiele rutynowych czynności oraz interweniując, gdy ta napotykała jakiś problem w miejscach publicznych.

"Było wiele przypadków, gdy Britney kupowała jedzenie lub robiła zakupy, ale nie była w stanie za nie zapłacić i musiał pomóc jej ktoś inny. Początkowo ludzie tłumaczyli sobie te dziwne epizody jako zachowania typowej rozpuszczonej gwiazdy, za którą stoi sztab osób odpowiedzialnych nawet za noszenie za nią portfela. Teraz ludzie zaczynają uświadamiać sobie, że mogły to być symptomy jej pogarszającego się stanu psychicznego" - twierdzi źródło.

Reklama

Gdy do Los Angeles przyleciała Lynne, matka Britney, według US Weekly była "zdruzgotana" tym, co zobaczyła: "Nie widziała córki już od jakiegoś czasu i gdy zobaczyła, w jakim stanie jest Britney, nie mogła uwierzyć własnym oczom" - napisała gazeta.

Lynne miała pozostać jak najbliżej Britney, podczas gdy Jamie (ojciec Britney) oraz Bryan (jej młodszy brat) mieli zająć się współpracą z jej prawnikami oraz psychiatrą, by umieścić piosenkarkę w placówce medycznej. Po zeszłomiesięcznym pobycie Britney w klinice Cedars-Sinai, tym razem wybrane zostało Centrum Medyczne UCLA, głównie ze względu na większe doświadczenie w leczeniu tego typu stanów.

Podczas nadzwyczajnej sesji sądu Jamie Spears otrzymał prawo tymczasowej opieki nad córką. Sędzia Reva Goatz z sądu okręgowego w Los Angeles zdecydowała, że Jamie jest "najodpowiedniejszą i najlepiej wykwalifikowaną osobą", by zadbać o dobro Britney. Jej ojciec będzie miał teraz prawo wglądu w jej dane medyczne, będzie mógł rozmawiać z jej lekarzami i podejmować decyzje związane z leczeniem. Będzie miał również tymczasową kontrolę nad jej majątkiem, wliczając w to liczne domy, z których będzie mógł eksmitować osoby obecnie tam mieszkające.

Jednym z ważniejszych przywilejów wynikających z przyznanych tymczasowo praw, będzie możliwość wystosowania do sądu w imieniu Britney prośby o wydanie zakazu zbliżania się wobec osób, które według opiekuna mogą zagrażać jej dobru.

Według prasy, zakaz taki został już wydany wobec Sama Lufti, przyjaciela i menagera Britney, którego rodzina artystki oskarża o ukrywanie jej stanu psychicznego w celu kontroli jej majątku i poczynań.

"Sprzeciwiam się wyrokowi sądu. Britney sama jest w stanie kontrolować swoje finanse, a jej lekarze są w stanie sami kontrolować jej stan zdrowia. Wydawałoby się, że w takim momencie jak ten, rodzina powinna być w szpitalu i zajmować się swoją córką, a nie walczyć w sądzie o jej pieniądze. To naprawdę przykre" - powiedział prasie Lufti po przekazaniu przez sąd opieki nad Britney jej ojcu.

Obecnie gwiazda nadal przebywa w Centrum Medycznym UCLA, gdzie prawdopodobnie pozostanie jeszcze pod opieką lekarzy przez dwa tygodnie.

Zaprenumeruj Biuletyn Pomponika na tej stronie!

MWMedia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy