Reklama
Reklama

Bożena Dykiel pod specjalną opieką! Zdrowie daje się jej we znaki!

Bożena Dykiel całe życie ciężko pracowała i raczej nie oszczędzała swoich sił. Teraz jednak, gdy jest po problemach z sercem, to nie tylko ona, ale cała ekipa serialu "Na Wspólnej" dba o jej wątłe zdrowie i bezpieczeństwo.

Ostrożności nigdy dosyć, zwłaszcza, gdy jest się po poważnej operacji serca. Bożena Dykiel (71 l.) wciąż musi na siebie bardzo uważać. Nawet pozornie niegroźna infekcja może okazać się dla niej bardzo niebezpieczna. 

Aktorka w czasie pandemii znajduje się ze swoimi problemami kardiologicznymi w grupie ryzyka. Jednak stara się nie ulegać panice. 

Kiedy pani Bożena otrzymała wiadomość o wznowieniu zdjęć do serialu "Na Wspólnej", bez wahania zgodziła się wrócić na plan. Niektórzy zastanawiali się, czy nie za szybko? Ale świetna i lubiana aktorka ma duże zaufanie do producentów serialu. 

Reklama

Była pewna, że nie będą narażać jej zdrowia. Nie pomyliła się. Pani Bożena jest pod specjalnym nadzorem, a cała ekipa rygorystycznie dostosowuje się do wymogów sanitarnych. 

Zaczęło się od tego, że przed wejściem na plan wszyscy musieli poddać się testom na obecność przeciwciał koronawirusa. 

"Wszystkim nam mierzy się temperaturę, filmowcy z drugiej strony kamery siedzą w maseczkach. Zachowane są odstępy, Bożena dzielnie to znosi" - mówi w rozmowie z gazetą "Świat i Ludzie" Mieczysław Hryniewicz (70 l.), który od lat gra jej serialowego męża. 

Z myślą o aktorce ze scenariusza wykreślono również sceny, które mogłyby stanowić zagrożenie zarażeniem się wirusem. To na przykład pocałunki, obejmowanie się czy przytulanie. 

Podjęto też decyzję, by... odseparować aktorską młodzież od seniorów! 

"Na razie młodsze pokolenie nie gra scen ze starszymi aktorami" - zdradziła aktorka Katarzyna Ptasińska (30 l.), serialowa Beata. 

Jak widać, przyjaciele robią wszystko, by Bożena Dykiel czuła się w pracy przed kamerami bezpiecznie. Wszyscy dobrze pamiętają, jak dwa lata temu zasłabła na planie. 

Okazało się, że ma chore serce. W klinice w Katowicach przeszła operację. Od tej pory musiała zwolnić tempo. 

"Nie mogę już pracować po 12 godzin dziennie jak czasem się zdarzało. To już nie na moje siły" - mówiła tygodnikowi pani Bożena jeszcze przed pandemią. 

O gwiazdę dba też najbliższa rodzina. Mąż aktorki, Ryszard Kirejczyk, pilnował, by Bożena Dykiel miała kontakt tylko z najbliższymi. 

"Nie wychodziłam z domu. Ja nie chcę wchodzić w tłum, po co mam ryzykować? Moje córki krzyczały na mnie, jak chciałam się gdzieś wyrwać... Zakupy przynosiła mi Marysia, starsza córka" - opowiada pani Bożena. 

Nie ukrywa, że dużo kosztowało ją to, żeby żyć tak spokojnie, ale dla niej zdrowie jest przecież najważniejsze. 

"Ja chcę jeszcze zobaczyć, jak moje wnuki ożenią się i wyjdą za mąż. Tak sobie obiecałam!" - śmieje się Bożena Dykiel. 

I tego właśnie życzymy pani Bożenie!  

***
Zobacz więcej materiałów wideo: 

Świat & Ludzie
Dowiedz się więcej na temat: Bożena Dykiel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy