Aktorka mieszka w 37-metrowej kawalerce ze schorowaną matką i dziećmi - Anią i Piotrusiem. Jej emerytura to zaledwie 1250 zł brutto. Co miesiąc pobiera także zasiłek przedemerytalny w wysokości 500 zł, przez co nie przysługuje jej dodatek macierzyński.
Niebawem stacja Discovery pokaże o niej film, jako że jest jedną z dwóch najstarszych matek w Europie!
"Dostałam taką propozycję przed wakacjami, ale reportaż jeszcze nie doszedł do skutku" - wyjaśnia Barbara Sienkiewicz.
Jak mówi, nie ma nic do ukrycia. Jedyne, co ją drażni, to pytania, czy dzieci zostały poczęte metodą in vitro. Boli ją, że ludzie nie doceniają tego, iż bardzo dobrze zniosła ciążę.
Nie planowała, że będzie wychowywać dzieci samotnie, do tego w takich warunkach. Tak jednak potoczyło się życie. Dziś robi, co może, by zadbać o swoje potomstwo i chorą matkę, która nie porusza się samodzielnie...
Jak się okazuje, jej syn też nie jest w pełni zdrowy. Ma silne napięcie mięśniowe, które wymaga specjalistycznej pomocy i od miesięcy kilka razy w tygodniu poddawany jest rehabilitacji w jednym z warszawskich szpitali.
"Jest coraz lepiej. Właśnie dowiedziałam się, że Piotruś może być niezłym tancerzem i bardzo się ucieszyłam" - mówi aktorka. Teraz jej największym zmartwieniem są opiekunki dla dzieci. Sporo kosztują i często się zmieniają. Dlatego Barbara Sienkiewicz marzy o stałej roli w serialu, która pozwoli jej na wynajęcie niani z prawdziwego zdarzenia i opiekunki dla chorej mamy.
Kilka tygodni temu 61-latka zaapelowała także do premier Ewy Kopacz o specjalną emeryturę w wysokości 500 zł, która byłaby gwarancją godnego życia.
