Reklama
Reklama

Anna Szulc nie żyje. Zmarła mimo podjętej reanimacji

Nie żyje dziennikarka "Newsweeka", Anna Szulc. Zmarła w swoim domu w Krakowie. Podjęto próbę reanimacji, lecz ta nie przyniosła efektów. Kobieta osierociła synka, pozostawiła też pogrążonego w bólu męża. To dla rodziny, przyjaciół i znajomych bardzo trudny czas.

Anna Szulc nie żyje. Dziennikarka "Newsweeka" zmarła w czwartek, 9 września, nad ranem. Wstrząsającą informacją o jej śmierci podzielił się w mediach społecznościowych jej mąż, Paweł Rucki.

W komentarzach posypały się kondolencje oraz wyrazy niedowierzania, współczucia i wsparcia. Przyjaciele i znajomi nie szczędzą dobrego słowa na temat Anny. "Młoda, piękna, zdolna", "Nie wierzę! Rozmawiałem z Anią jeszcze wczoraj. To niemożliwe! Miała głowę pełną planów!", "Ania była wspaniałym człowiekiem i cudowną ciepłą kobietą ,taką ją będziemy pamiętać" - czytamy.

Reklama

Anna Szulc zmarła mimo podjętej reanimacji

Walka o życie Anny była zacięta. Informowała o tym Renata Kim, redaktor naczelna "Newsweeka".

Anna Szulc z tygodnikiem była związana od 2012 roku. Wcześniej pisała dla "Wprost". W 2010 roku została laureatką nagrody Grand Press w kategorii reportaż prasowy. Trzy lata wcześniej otrzymała Europejską Nagrodę Dziennikarską.

Spod jej pióra wyszły dwie książki: "Stacja Kraków" i "Krakowscy Czarodzieje".

Dziennikarka osierociła synka i zostawiła pogrążonego w bólu męża.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Newsweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama