O tym, że Ania spodziewa się dziecka, świat dowiedział się w grudniu 2016 roku podczas meczu Bayern Monachium - Atletico Madryt.
To właśnie wtedy piłkarz strzelił gola i zaprezentował niezwykłą "cieszynkę". Wsunął piłkę pod koszulkę i niczym niemowlę zaczął ssać kciuk. Wymowny gest nie mógł umknąć uwadze. Od razu posypały się gratulacje.
"Ten wieczór i mecz były idealnym momentem do podzielenia się z wami nowiną. Moim marzeniem było osobiście poinformować, że moja żona jest w piątym miesiącu ciąży. Chciałem to zrobić jako pierwszy" - mówił wówczas "Lewy".
Później dodawał, że jego żona czuje się dobrze. Podczas całej ciąży Anna nie zrezygnowała z aktywności zawodowej. Prowadziła bloga oraz swoje profile w mediach społecznościowych, napisała książkę, wydała nową płytę z ćwiczeniami, promowała Olimpiady Specjalne i prowadziła obozy sportowe.
Jednak im bliżej było terminu porodu, tym bardziej zwalniała tempo. Przekonywała, że w pewnym momencie jest to świetna decyzja. "Chyba właśnie teraz jest ten czas, kiedy Ty Droga Przyszła Mamo z czystym sumieniem możesz «odpuścić» i zacząć od siebie mniej wymagać" - pisała na blogu. Zapewne teraz całą swoją uwagę poświęci nowo narodzonej córce Klarze.
Lewandowscy będą starali się wychować dziewczynkę jak najlepiej potrafią. W wywiadzie z Marcinem Mellerem Lewandowski wyjawił, jakie zasady przekazane mu przez ojca będzie chciał wpoić swojej córce.
"Dotrzymywanie słowa, to jest to, co mogę od razu powiedzieć. Również lojalność. To są rzeczy, które są dla mnie bardzo ważne, a których nauczył mnie tato" - mówił wyraźnie poruszony.
Szczęśliwym rodzicom oczywiście gratulujemy!
