Anna Korcz to utalentowana polska aktorka, matka i od niedawna także babcia. Gwiazda ma troje dzieci: dwie córki i jednego syna. Nigdy nie ukrywała, że to właśnie rodzina liczy się dla niej najbardziej.
Jak sama przyznaje, to po nich odziedziczyła południową urodę oraz wybuchowy temperament. W nowym roku aktorka nie ma zamiaru zwalniać tempa.
W rozmowie z tygodnikiem "Świat i ludzie" zdradziła, że ma tak bardzo dużo zawodowych obowiązków, że na pewno nie będzie się nudzić. Mimo napiętego grafiku zawsze znajduje czas dla bliskich, szczególnie dla wyczekiwanego wnuka Franka, który skradł jej serce.
"Najczęściej to ja go tulę i całuję. Jest dzieckiem ukochanym i wyczekiwanym" - zdradza tygodnikowi Anna.
Uwagi aktorki domaga się także jej mąż, który czasami ciężko znosi to, że jego żona jest tak zabiegana. Korcz wyjawiła, jaka jest prywatnie, gdy po całym dniu obowiązków wraca do domu.
"Czasem jest ciężko (śmiech). Mówi, że chciałby mnie widzieć zawsze taką uśmiechniętą, jaką widzi mnie przy obcych. Tłumaczę, że tak już jest w życiu. Kobieta wraca z pracy, zrzuca szpilki, zmywa makijaż i siedzi przed telewizorem albo gotuje zupę czy idzie spać.
Nie tryska energią i perlistym uśmiechem, bo jest zmęczona. Ale i tak jest trochę zły na mnie i powtarza, że dla innych jestem uśmiechnięta, a w domu - po prostu zołza!" - zwierza się tygodnikowi "Świat i Ludzie" Korcz.
Aktorka podkreśla, że zawsze spędza z mężem i synem Janem każdą wolną chwilę. Gwiazda przypomina, że ma w swoim życiu jasno określone wartości, a na samej ich górze znajduje się właśnie rodzina.
Mimo statusu gwiazdy na co dzień jest zwyczajną kobietą i wiedzie życie, jak miliony Polek i Polaków. A skąd w aktorce tyle energii?
Anna podkreśla, że nie wie, ile jeszcze dane jej będzie żyć, dlatego nie marudzi i stara się wykorzystywać każdy dzień na sto procent.
Zobacz również:
***Zobacz więcej materiałów wideo:
