Anna Dereszowska odwiedziła schronisko w Bystrym koło Giżycka. Razem z producentem karmy przekazali jedzenie dla zwierząt. Aktorka pochwaliła się wizytą, a w komentarzach rozpętało się "piekło". "Kto Panią tak zmanipulował, czy może zapłacił za laurkę wystawioną najgorszej mordowni?" - pisze jeden z internautów.
(...) odwiedziliśmy Schronisko dla psów w Bystrym pod Giżyckiem. Miejsce prowadzą wspaniali ludzie, którzy swoim stu pięćdziesięciu podopiecznym poświęcają ogrom serca, czułości, uwagi i czasu
Natychmiast pojawiły się wpisy oburzonych osób, które nie rozumieją, jak aktorka może promować to schronisko. Część z nich próbowała uzmysłowić Dereszowskiej, że to miejsce owiane jest bardzo złą sławą. Sugerowano, że właścicielom postawiono zarzuty prokuratorskie. Internauci pytali, czy była w budynku obok, nazywanym "docelową rzeźnią". To tam podobno są trzymane psy, a warunki mocno odbiegają od właściwych.
Najlepsze schronisko z zarzutami prokuratorskimi dla właściciela, w którym został zawieszony wolontariat. A była też pani w drugim budynku (docelowej rzeźni), którą posiada ten właściciel? Tam, gdzie faktycznie pieski są docelowo trzymane?
Inni piszą, że to najgorsza placówka i przez 20 lat nikt nie adoptował tam psa, a ci co chcieli, byli zbywani. Właściciele mają dostawać za każde posiadane zwierzę pieniądze.
Psy siedziały do śmierci, bo schronisko dostawało stawki dzienne za każdego psa. Dlatego nie chcieli wydawać do adopcji, chociaż to ich obowiązek. To jest straszne schronisko i straszni ludzie. Dlaczego tam nie ma wolontariatu Pani Aniu? Mogłaby Pani zapytać o to tych cudownych ludzi?
Pojawiły się także zarzuty skierowane do aktorki i pytania: "Jest Pani dumna z odwiedzin w mniejszych Radysach? Kto Panią tak zmanipulował, czy może zapłacił za laurkę wystawioną najgorszej mordowni? Może Pani patrzeć bez wstydu w lustro? Gratuluję pomysłu. Może najpierw trzeba pomyśleć, zanim coś takiego jak Bystre jeszcze raz Pani będzie promowała. Wstyd i tyle Pani Anno".
Oświadczenie Dereszowskiej ws. schroniska
Dereszowska postanowiła w końcu odnieść się do sytuacji i hejtu, jaki się na nią wylał. To nieprzyjemna sytuacja, ale nie miała wyjścia i jak piszą internauci, skoro nie sprawdziła wcześniej miejsca, które promuje, to powinna się teraz wytłumaczyć.
W oficjalnym oświadczeniu czytamy, że po opublikowaniu materiałów z wizyty, w sieci zawrzało. Ania przyznaje, nie wiedziała, że schronisko w Bystrym jest od lat pod lupą aktywistów działających na rzecz zwierząt oraz organów państwowych, mających wyjaśnić sytuację psów. Dalej pisze, że właścicielom placówki przecież nie udowodniono działania na szkodę podopiecznych.
(...) Wojewódzki Inspektorat w Olsztynie, który 02.07. oraz 10.07.2020 roku przeprowadził w Bystrym kontrolę, wskazał na zaniedbania, które prowadzący schronisko mieli usunąć. I wierzę, że tak się stało. Psiaki, które odwiedziliśmy, były w dobrej kondycji, miały czyste, zadaszone, solidne boksy, w każdym z boksów stoją miski z wodą oraz ocieplona buda dla dwóch mieszkańców i tylko w dwóch boksach było ich więcej
Aktorka wyznała także, że kilka psów pozwolono jej zabrać na spacer i nic nie wzbudziło jej podejrzeń. Przyznaje jednak, że zaplecze pozostawia wiele do życzenia. Podobno jest projekt nowego budynku i teraz wystarczy jedynie poczekać na pozwolenie. Dodała na koniec, że ma nadzieję, że medialna burza przyspieszy sprawę i "uda się jak najszybciej ustalić, jak naprawdę wygląda sytuacja psów w Bystrym".
Jak się okazuje, także sami właściciele wspomnianego schroniska postanowili się wypowiedzieć. Ich komentarz pozostawimy bez komentarza...
Dziękujemy serdecznie Pani Aniu. Dziękujemy za serce dla piesków, odwiedziny i za dobre słowo. Zrobiła nam Pani wspaniałą niespodziankę, za którą jesteśmy głęboko wdzięczni, a szczególnie wdzięczne są pieski. Przykro nam, że błoto, którym nas obrzucają, próbuje dosięgnąć i Pani profilu
Więcej o newsów gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym Instagramie: https://www.instagram.com/pomponik.pl/
***








