Andrzej Piaseczny funkcjonuje w polskim show-biznesie od lat 90. Wtedy to debiutował wraz zespołem Mafia (zobacz!).
Popularność przyniosła mu także współpraca z Robertem Chojnackim, z którym nagrał kilka hitów (posłuchaj!). Piosenkarz słynie jednak z tego, że o swoim życiu prywatnym nie mówi zbyt wiele. Lata temu w jednym z kolorowych magazynów opowiadał o swoim związku z niejaką Mirką, z którą miał wychowywać dwóch jej synów. Swoje trzy grosze swego czasu dorzucił jednak Michał Piróg, który w autobiograficznej książce opisał związek z pewnym gwiazdorem. Choć nie podał jego nazwiska, tabloidy od razu oznajmiły, że chodzi o Piaska. Ostatnio o Andrzeju znów było głośno. A to z powodu nagrania z jego urodzin, na których Andrzej dość niepochlebnie wyrażał się o aktualnie rządzących i TVP, gdzie zasiadał w fotelu jurora w muzycznym show. Wybuchł niezły skandal, a jego pracodawcy wyrazili swoje niezadowolenie. Wiele wskazuje więc na to, że jego przygoda z Woronicza dobiegła końca.Teraz z kolei spore poruszenie wywołał szczery wywiad w programie "Kulisy sławy Extra", gdzie Andrzej opowiedział o swoim życiu osobistym.

Andrzej wyjawił, że tworzy udany związek, ale nie zamierza się z nim afiszować!
"Nie interesuje mnie takie bulwarowe pokazywanie się, że dzisiaj jestem w tym miejscu i z tą osobą. W innym momencie, w innym miejscu z inną osobą. Nie jestem człowiekiem samotnym. Tworzę relację. Mam nadzieję, że ona będzie długotrwającą.
Jeśli kiedykolwiek będę chciał wychodzić z nią do świata – czego nie wykluczam, bo ja sam, patrząc na siebie, wiem jak się zmieniam przez lata, wiem, jak jestem coraz bardziej spokojny i rozsądny, i otwarty – nie chcę mieszać prywatności ze swoją rozpoznawalnością. To wcale nie znaczy, że ja się czegoś boję" - zapewnił.Gwiazdor przyznał też, że nie wyklucza ślubu...
"Nie chcę istnieć w przestrzeni medialnej jako: „dobrze, a to jest moja żona” czy: „to jest mój mąż”, „to są moje dzieci” itd. „Popatrzcie jak my żyjemy”. Gdybym chciał wstąpić w związek małżeński, to być może pokazałbym to światu wtedy. Jako kropkę nad 'i'" - dodał.
Zobacz również:










