Ostatnie próby parlamentarzystów podniesienia sobie pensji o kilka tysięcy złotych skończyły się fiaskiem. Wynagrodzenia w wysokości 18 tys. złotych brutto nie dostanie również pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda.
Pomysł ten spotkał się z ostrą krytyką ze strony opinii publicznej - 17 sierpnia Senat odrzucił projekt.
Ostateczna decyzja dotycząca kształtu nowego prawa należy jednak do Sejmu, który może bezwzględną większością głosów odrzucić uchwałę Senatu.
Do sprawy wraca Aleksander Kwaśniewski, apelując, by uregulować składki wszystkim pierwszym damom.
"To skandal, że przez lata tego nie uregulowano. Trzeba to wreszcie załatwić" - mówi w rozmowie z "Super Expressem". Jego zdaniem składki powinny być w wysokości adekwatnej do wcześniejszych dochodów pierwszych dam.
"Przecież na koniec te składki są niezwykle ważne, bo decydują o tym, jaka będzie emerytura. Pierwsza dama wykonuje ważne obowiązki państwowe. Być może ta pensja powinna wynosić dwukrotność średniej krajowej pensji, czyli około 10 tys zł brutto" - uważa były prezydent.
Sama Agata Duda nie chce otrzymywać wynagrodzenia za pełnione funkcje, zależy jej jedynie na składkach na późniejszą emeryturę - po tym, jak zrezygnowała z pracy nauczycielki języka niemieckiego w krakowskim liceum, opłaca je za nią Andrzej Duda.
