Reklama
Reklama

Agnieszka Dygant martwi się o swój związek! To może zakończyć się źle

Agnieszka Dygant (46 l.) kocha swoją pracę, ale stara się jej nie łączyć z życiem prywatnym. Tym razem jednak może okazać się to trudne i obawia się, że obowiązki zawodowe mogą odbić się na jej związku.

Kiedy tylko dowiedziała się, że powstanie kolejna, czwarta już część "Listów do M", zadzwoniła do filmowego męża - Piotra Adamczyka. 

"Nie spodziewałam się, że to będzie taka saga. W kolejnej odsłonie nadal jestem ze Szczepanem, choć jesteśmy rozwiedzeni" - zdradza aktorka.

Jednak radość z kontynuacji filmu trwała do momentu, kiedy dowiedziała się, że tę część reżyserował będzie jej życiowy partner Patrick Yoka. Dlaczego się zmartwiła?

Przecież wspólna praca towarzyszy im od początku. Poznali się 17 lat temu na planie "Fali zbrodni", zrobili razem kilka seriali. Dotychczas tworzyli bardzo twórczy duet, ale z wiekiem każde z nich coraz lepiej wie, czego chce, stąd częstsze tarcia na planie.

Reklama

Agnieszka stara się panować nad swoim wybuchowym charakterem. Patrick lubi, kiedy aktorzy mają swoją wizję, i lubi z nimi o tym rozmawiać, ale nie znosi, gdy narzucają swoje zdanie. 

"Oboje muszą się starać, bo w innym razie odbije się to na ich związku" - twierdzi źródło "Życia na gorąco".

Chodzi przecież o to, by wspólna praca była przyjemnością, i oby takie przeszkody nie zagrodziły im drogi do ich celu, jakim jest otwarcie firmy producenckiej. 

"Mówią, że teraz trenują przed wspólną przygodą, którą będzie prowadzenie firmy" - dodaje informator.

Premiera "Listów do M 4" planowana jest pod koniec tego roku.

***
Zobacz więcej materiałów wideo: 

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Agnieszka Dygant
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy