Michał Rachoń od pewnego już czasu ma nową posadę, którą po zwolnieniu z TVP znalazł w stacji Sakiewicza. Dostał tam własny program, które bardzo przypominał jego wcześniejszy format z Woronicza. Nawet skorzystał ze starej nazwy, co nie spodobało się jego byłemu pracodawcy.
Spór między TVP a Michałem Rachoniem
Telewizja Polska zażądała, by Rachoń "zaprzestał naruszania praw autorskich programu 'Jedziemy'. Domagano się także odszkodowania w wysokości miliona złotych! W 2025 roku Sąd Okręgowy w Warszawie w swoim postanowieniu uznał, że stacja Sakiewicza i Rachoń nie mogą używać m.in. oznaczeń słownych "Jedziemy" oraz "#Jedziemy".
Inne wnioski publicznego nadawcy dotyczące chociażby wstrzymania emisji programu zostały oddalone. W poniedziałkowym wydaniu programu Rachonia widzowie nie zobaczyli już starej czołówki i logotypu show.
Rachoń do końca nie tracił nadziei. 11 lutego zmiany stały się jednak faktem
Do sprawy odniósł się sam Michał Rachoń, który potwierdził, że od 11 lutego program będzie prowadzony już pod inną nazwą.
"Zgodnie z tym, co stwierdził sąd, słowa 'jedziemy' nie da się zarezerwować prawem autorskim. Każdy ma prawo go używać. My nie możemy oznaczać programu w ten sposób. Zatem tytuł programu zmieniamy. Program nazywa się '#Michał Rachoń'" - ogłosił na antenie prowadzący.
Sam Tomasz Sakiewicz został zapytany 10 lutego o to przez portal press.pl, ale ten nie chciał odpowiedzieć wprost, czy zmiany mają związek z wyrokiem sądu.
"Jutro widzowie przekonają się, jaka jest nasza reakcja" - przekazał w poniedziałek szef stacji.
Zobacz też:
Michał Rachoń pozwany przez Telewizję Polską
Joanna Kurska zgasiła ambicje Magdaleny Ogórek. Nie widzi jej w takiej roli
