Marianna Dufek straci mieszkanie?
Marianna Dufek przez ponad 20 lat była żoną Kamila Durczoka. Dziennikarz w 2008 roku zaciągnął pożyczkę. W tym celu złożył weksle jako zabezpieczenie kredytu na zakup nieruchomości, a w dokumentach zobowiązał się, że w momencie niespłacenia kredytu zobowiązuje się spłacić całą kwotę 5 lipca 2019 roku. Jako poręczająca w dokumentach występowała jego żona Marianna Dufek.
I właśnie w 2019 roku bank skierował do dziennikarki wezwanie do zapłaty na podstawie weksla.
Żona Durczoka natychmiast zgłosiła sprawę na policję. Złożyła zeznania, w których podkreślała, że do momentu otrzymania wezwania, nie miała pojęcia o dokumentach i nie była obecna w trakcie ich sporządzania. Dziennikarka twierdzi, że jej podpis na poręczeniu został podrobiony.
Wiadomo, że po śmierci Kamila Durczoka jego syn zdecydował o odrzuceniu spadku po ojcu. Chodzi o to, by długi ojca nie przeszły na syna. Okazuje się, jak informuje osoba z bliskiego otoczenia rodziny, że zanim sprawy spadkowe zostaną zamknięte minie jeszcze trochę czasu, ale faktycznie Kamil, nie zamierza go przyjmować.
Co do Marianny Dufek, byłej żony Durczoka, to "Fakt" postanowił przyjrzeć się jej sytuacji. Jak informuje dziennik, akt oskarżenia w sprawie o podrobienie podpisu na dokumentach został skierowany do Sądu Okręgowego w Warszawie w marcu 2021 roku. Była żona Durczoka ma w tej sprawie status poszkodowanej i nie odpowiada za długi wekslowe.
Z kolei kwestie dotyczące poręczenia kredytu i hipoteki ustanowionej na rzecz banku na połowie mieszkania, w którym obecnie mieszka dziennikarka, potrwają jeszcze na pewno długo. Zdaniem "Faktu" Marianna Dufek może na razie spać spokojnie bez obaw o własny dach nad głową.
***
