Znowu można zjeść u Modesta Amaro. Cena jest jednak zaporowa
Wojciech Modest Amaro zaskoczył wszystkich dwa lata temu, kiedy sprzedał swoje restauracje i zaszył się na wsi. Znany restaurator i pierwszy polski zdobywca gwiazdki Michelin nie próżnował. Stworzył ekologiczne gospodarstwo i zaprasza na kolację z unikalnych produktów. Nie każdego jednak na to stać.
Wojciech Modest Amaro w 2011 otworzył w Warszawie restaurację "Atelier Amaro", która w 2013 jako pierwsza restauracja w Polsce uzyskała najwyższe wyróżnienie w świecie gastronomii, czyli gwiazdkę Michelin. Sam Amaro cieszył się też sławą jednego z najlepszych kucharzy. W 2008 został wyróżniony przez Międzynarodową Akademię Gastronomiczną tytułem "Chef de L’Avenir". 12 lat później otrzymał też nagrodę "Grand Prix de l’Art de la Cuisine" przyznaną przez Międzynarodową Akademię Gastronomiczną w Paryżu.
Wojciech Modest Amaro zdobył medialną popularność dzięki swojemu udziałowi w kilku kulinarnych show Polsatu "Top Chef" oraz "Hell’s Kitchen. Piekielna Kuchnia". Szczególnie po tym ostatnim programie wielu widzów myślało, że mistrz kuchni ma trudny charakter i jest osobą wybuchową. W rzeczywistości to bardzo pracowity człowiek, który stawia sobie wysokie wymagania i od innych oczekuje podobnej postawy. Często powtarzał, że jeśli nie dostanie gwiazdki Michelina do 40. roku życia, to rzuci kuchnię i zostanie taksówkarzem. Na szczęście jego wysiłki zostały dostrzeżone i Amaro mógł się cieszyć zdobyciem pierwszej polskiej gwiazdki Michelina.
Jego "Atelier Amaro" uchodziło za niebanalny lokal dla znawców. Restauracja nie miała stałego menu; gościom oferowano menu degustacyjne w różnych konfiguracjach tzw. 3 momenty, 5 momentów i 8 momentów. Na talerz trafiały zaskakujące produkty, np. mech, siano, ziemia.
Jakież było zaskoczenie, gdy w 2022 roku Wojciech Modest Amaro zdecydował o radykalnej zmianie w życiu. Mistrz kuchni sprzedał dom oraz swoje restauracje w Warszawie i Zakopanem i przeniósł się z rodziną na farmę!
"Odnalazłem miejsce, gdzie pracując z naturą, spełniam swoje marzenie o życiu pełnym harmonii pomiędzy pasją a rodziną. To tu czerpię radość z gotowania z własnych upraw, pamiętając o otaczającym mnie środowisku i przyszłych pokoleniach. Jednym słowem Farma to mój Dom" - pisał Amaro na swojej stronie internetowej.
Amaro przestał gotować dla klientów i zajął się prowadzeniem Fundacji Nowe Życie Polska. Miłośnicy jego talentu gastronomicznego byli niepocieszeni. Na szczęście okazało się, że kucharz tak niespodziewanie, jak zamknął gastronomiczny interes, tak równie szybko postanowił wrócić do karmienia innych. Dostęp do jego dań jest jednak ograniczony. Chcą zjeść kolację na podwarszawskiej Farmie Wojciecha Amaro trzeba dokonać rezerwacji przez internet.
Ponadto taka kolacja nie kosztuje mało. Jej cena to blisko 1,5 tys. Do tego należy także dodać koszt serwisu. "Koszt menu Amaro Chef’s table: 1.450 PLN/osobę. Do menu należy doliczyć 10 proc. service charge" - czytamy na stronie Wojciecha Amaro.
Czego mogą spodziewać się goście, którzy wysupłają kilka tysięcy na kolację? Amaro zapewnia wiele atrakcji. To nie tylko kolacja, ale także spotkanie z mistrzem i niezapomniane doznania.
"Rezerwując wizytę na farmie doświadczysz niezapomnianego spotkania z Wojciechem Modestem Amaro w otoczeniu jego domu i natury. Szef Amaro zaprosi Cię na unikalną kolację, przygotowaną w formie Chef’s table. Tego wieczoru poznasz filozofię tworzenia dań w oparciu o Kalendarz Natury, zakosztujesz specjalnie dobranych napojów. Odkrywając Farm Dining spróbujesz produktów prosto z pola uprawianych w zrównoważony sposób tzn. z zachowaniem ich wartości odżywczych oraz zdrowotnych, a także w sposób bezpieczny dla ekosystemu" - zapewnia organizator wyjątkowej kolacji.
Zobacz też:
Wojciech Modest Amaro też plajtował. Musiał zamknąć restauracje
Mało kto znał ten fakt z przeszłości Amaro. To dopiero szok!
Tłum gwiazd na ślubie Wachowicz. Nie do wiary, co zdradziła Steczkowska