Reklama
Reklama
Tylko u nas

Witkowski na festiwalu w Gdyni skrytykował Jandę i Gajosa [POMPONIK EXCLUSIVE]

Michał Witkowski, czyli kontrowersyjny pisarz i celebryta zaszczycił swoją obecnością na ceremonii zakończenia 48. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. W rozmowie z Damianem Glinką opowiedział nam o swoich planach na przyszłość, życiu miłosnym, a także drogiej stylizacji! Tylko dla Pomponika pisarz wyznał, co sądzi o tym, jak ubiera się Krystyna Janda czy Janusz Gajos.

Michał Witkowski na czerwonym dywanie festiwalu w Gdyni

Michał Witkowski to postać nietuzinkowa. Pisarz, który zasłynął wydaniem powieści "Lubiewo" stał się z miejsca celebrytą. W show-biznesie znany był ze swoich bezkompromisowych opinii na każdy temat. Nie inaczej było na 48. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, gdzie pojawił się w towarzystwie... swojej nowej książki, a raczej autobiografii. W rozmowie z Pomponikiem pisarz wyznał, że nie jest "filmożercą, który ogląda filmy od rana do nocy", ale przyszedł na festiwal dla pozowania na ściance.

Dlaczego pojawił się na czerwonym dywanie? "To jest takie polskie Cannes, w naszym wydaniu oczywiście. Cannes ściąga nie tylko świat filmowy i celebrytów. Niewiele też osób wie, że mam dużo wspólnego z filmem. Teraz będę pracował nad "Tangiem", grałem u Vegi, grałem w kilku jeszcze filmach i serialu "Barwy szczęścia" całymi latami. Nie jest mi to obce [ten świat - przyp. red.]" - wyznał Damianowi Glince Michał.

Reklama

Witkowski został wyrzucony z TVP: "Płakałem"

Praca w TVP to ciekawy element w życiu Michała Witkowskiego. Niestety wątek jego postaci w "Barwach szczęścia" nagle się urwał. Niewiele osób może pamiętać, dlaczego tak się stało.

"Grałem tam kilka lat. Ja bym się w życiu nie zdecydował odejść tylko odszedł scenarzysta, który mnie lubił. Przyszedł jakiś inny, nowy i który ten wątek olał, bo wydawał mu się nienośny. Myślę, że ten scenarzysta poprzedni, czyli Paweł Jurek zostawił ten wątek w takim momencie, że właściwie go można było zamknąć. Żeby go rozbuchać, trzeba by było go rozpocząć z nowymi przygodami. Więc ułatwił temu nowemu scenarzyście wyciszenie tego wątku. To nie było tak, że zostało to zamknięte w samym środku rozgrzebanej intrygi" - wyjaśnił Witkowski.

Niemniej jednak brak angażu w telewizji to był cios dla Michała. Z lekką nutką ironii, ale też i kropelką prawdy wyznał, że było mu przykro.

"Płakałem oczywiście, to był koniec świata dla mnie. Napisałem do tego nowego scenarzysty na Facebooku. Wyświetliło się i do widzenia. Nie odpowiedział, no to chyba jest jasna odpowiedź" - powiedział dla Pomponika Michał Witkowski.

Niemniej jednak plany na przyszłość pisarza wyglądają na obiecujące! "Staram się wejść w scenopisarstwo, wtedy będę mógł budować, na razie buduje swoje książeczki".

Michał Witkowski jest singlem!

Michał Witkowski na imprezę przyszedł sam (nie licząć towarzyszącej mu nowej książki - autobiografii). Zapytany o status związku, odpowiedział:

"Jestem wolny. Tak się składa ludziom. Nie jestem specjalnie napalony na związki, przyzwyczaiłem się do samotności i te związki często ściankowe są bardziej na pokaz.. Uważam, że nie warto robić takich rzeczy. Prawda jest taka, że jestem teraz sam i chcę być sam. Nie będę nikogo wprowadzał na ścianki i dywany, zbyt dużo mnie to kosztowało, żeby się tam dostać, żeby komuś to dawać "ot tak"

Oczywiście są też plusy z bycia samemu, o czym pisarz doskonale wie: "Nikt mi nie charkocze nad uchem, tylko mogę się skupić. Jak jestem sam, to jestem zupełnie inną osobą".

Michał Witkowski kocha lans i czerwone dywany. To jego paliwo

Jak każdy artysta i celebryta, Michał Witkowski potrzebuje atencji, aby móc zarabiać na swojej osobie. I mówi o tym wprost: "Moim paliwem jest lans, czerwone dywany. Jak jest o mnie ciszej, to się zbroję i wymyślam coś, jak wrócić. No pewnie, że mnie boli [jak o mnie nie piszą - przyp.red.], ja nie wiedziałem na początku, że to jest sinusoida. Pod tym względem był duży zawód na początku".

Mowa tutaj o nagłej popularności pisarza po ukazaniu się jego powieści "Lubiewo" opowiadającej o miłościach do osób tej samej płci. W 2005 roku to była nowość, o której rzadko się mówiło publicznie w porównaniu do obecnych czasów.

"Jak wypłynąłem w 2005 to tak naprawdę od razu była Viva, Gala, Wojewódzki, wszystko, wszystko, a potem to się wyłączyło nagle. I okazało się, że trzeba się wiele więcej wygimnastykować, żeby ćwierć z tego uzyskać" - dodał z żalem Witkowski.

Witkowski na festiwalu w Gdyni skrytykował Jandę i Gajosa

Na koniec Witkowski opowiedział o tym, dlaczego ubrał się wyjątkowo klasycznie w porównaniu do swoich szalonych i kolorowych outfitów.

"Dzisiejsze wyjście jest wyjątkowo drogie, szyłem to na miarę od pół roku, zarówno koszulę, która ma monogram, a także cały garnitur. Donosiłem tylko walizki pieniędzy. Robiłem to we Wrocławiu, więc wyszło trochę taniej, ale w Warszawie [taka stylizacja - przyp. red.] kosztuje 12 tysięcy" - powiedział Pomponikowi Michał.

Przy okazji pisarz stwierdził, że niektórzy aktorzy mają już tak wyrobioną markę osobistą, że nie potrzebują szokować ani specjalnie się ubierać.

"Są takie osoby, szczególnie tacy aktorzy, którzy naprawdę coś robią, Janda, Gajos. Są w jakimś t-shircie i idą. Potem widzę tytuł "Gajos bryluje". Jakie to brylowanie, po prostu to jest Gajos, wystarczy" - stwierdził.

"Nie jestem ani młody, ani szczupły, ani bogaty bardzo bardzo bardzo na tyle, więc muszę czymś nadrabiać" - podsumował.

Zobacz też:

Chajzerowi "odbiło" na planie programu. Pisarz wyznał prawdę po latach. Mogło dojść do rękoczynów!

Bestsellery Empiku 2022. Na ściance pojawił się dawno niewidziany Michał Witkowski

Michał Witkowski i Andrzej Piaseczny razem?! Pisarz mówi o tym otwarcie




pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Michał Witkowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama