Reklama
Reklama

Podejrzewano u Kayah białaczkę

Kayah miała bardzo poważne problemy ze zdrowiem. Pokonała je dzięki... kabale.

Sześć lat temu u wokalistki lekarze podejrzewali białaczkę. Był to szok! Po diagnozie gwiazda zaczęła szukała pomocy. Sięgnęła także po metody medycyny niekonwencjonalnej, próbując zrozumieć, dlaczego padło właśnie na nią - zawsze wierzyła, że "fizyczność jest manifestacją świata niewidzialnego", zatem swojego uzdrowienia szukałam także na poziomie duchowym.

W końcu trafiła do londyńskiego Klubu Kabały, który właśnie wysyłał swojego człowieka do Polski...

Tak poznała termin czerwonej nitki i energii złego oka - negatywnej siły zazdrości i zawiści. Po spotkaniu z nauczycielem ozdrowiała, co potwierdziły badania lekarskie.

Reklama

"Po prostu choroba poszła, tak jak przyszła. Ordynator z instytutu hematologii stwierdziła definitywnie, że to nie białaczka, ale też nie wiadomo, co to jest" - mówi Kayah w wywiadzie dla "Zwierciadła". Gwiazda zrozumiała, że źródłem jej choroby musi być coś więcej niż fizyczność.
"Musiałam widocznie zaniedbać duszę" - dodaje.
Jak podoba wam się opowieść Kasi? Trzeba przyznać, że robi wrażenie...

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Kayah
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy