Phil Collins jest w ciężkim stanie. Artysta już nie wróci na scenę
Phil Collins w ostatnich tygodniach nie może pochwalić się dobrym zdrowiem. Artysta najprawdopodobniej nie wróci już na scenę. Smutne informacje postanowili przekazać członkowie zespołu "Genesis", z którym wokalista przez wiele lat występował.
Phil Collins przez wiele lat występował na scenie wraz z zespołem "Genesis". Artysta na swoim koncie ma wiele nagród. Niestety ma także problemy ze zdrowiem, które zaczęły się w 2007 roku. Phil doznał wtedy urazu kręgosłupa oraz uszkodził kręgi w górnej części szyi. Mężczyzna od tamtego czasu wspomagał się laską, a niedawno zaczął poruszać się na wózku inwalidzkim.
Zobacz też: Coraz gorzej ze zdrowiem Phila Collinsa. Smutny widok
Na początku marca 2023 roku ukazała się płyta zespołu "Genesis", na której pojawiły się zapisane koncerty z lat 1970 do 1998. Klawiszowiec Tony Banks udzielił wywiadu portalowi vulture.com, w którym przekazał bardzo smutne wieści na temat zdrowia Phila Collinsa.
"Nic już nam nie zostało. Studnia wyschła. Nie możemy już koncertować z powodu stanu Phila, więc to koniec" - powiedział muzyk.
Mike Rutherford również wypowiedział się na temat zdrowia kolegi. Stwierdził, że Collins "jest unieruchomiony o wiele bardziej, niż kiedyś".
"Teraz w domu czuje się dobrze i cieszy się życiem. Ciężko pracował przez te wszystkie lata. Myślę, że cieszy się czasem spędzonym w domu" - mówił wtedy znajomy Phila.
Phil Collins w 2022 roku wraz z zespołem "Genesis" dał swój ostatni koncert. 72-latek szerszej publiczności zapadł w pamięć dzięki utworom: "Invisible touch", "Another day in paradise", "In the air tonight", "Easy lover", "Against all odds", "Sussudio" czy "I wish it would rain down".
Muzyk pracował również jako perkusista studyjny. Na swoim koncie ma współpracę z takim artystami jak: Steve Hackett, Mike Rutherford, Robert Wyatt incognito, Anni-Frid Lyngstad oraz Philip Bailey.
Zobacz też:
Phil Collins potwierdza smutne wieści. To już naprawdę jego koniec w Genesis
